Czemu ten twist w "Sukcesji" nastąpił już teraz? I czy serial mógł się obyć bez niego? Twórcy komentują

serialowa.pl 1 rok temu

Dlaczego tak duży twist w 4. sezonie „Sukcesji” wydarzył się już w 3. odcinku? I czy los tej postaci od zawsze był przesądzony? Twórcy serialu komentują. Uwaga na spoilery z 3. odcinka.

3. odcinek 4. sezonu „Sukcesji” pt. „Connor’s Wedding” nie oszczędzał ani bohaterów, ani widzów. Niespodziewanie zmarł Logan Roy (Brian Cox), którego śmierć wydarzyła się poza kadrem, a widzowie dowiedzieli się o niej dokładnie tak samo jak bohaterowie serialu: poprzez telefon wykonany przez Toma (Matthew Macfadyen). Dlaczego postawiono właśnie na takie rozwiązanie? I czy Logan musiał umrzeć już teraz?

Sukcesja sezon 4 – twórcy komentują śmierć Logana

W oficjalnym podcaście „Sukcesji” gościli reżyser odcinka Mark Mylod i twórca serialu Jesse Armstrong. Dlaczego Armstrong postanowił zabić Logana już teraz? Jak zauważyła prowadząca podcast Kara Swisher, dla wielu byłby to dobry moment finałowy całego serialu.

— Dużo o tym rozmawialiśmy w pokoju scenarzystów. I cóż, jest jedna szlachetna i jedna nieszlachetna odpowiedź. Nieszlachetna jest taka: ponieważ jest to zaskakujące. Staramy się nie prowadzić takich rozważań, jak co jest największą stawką, ale one są. To rozważania typu: czego ludzie oczekują? Czego oczekuje się od serialu? Ale to, co było nadrzędne, i myślę, iż to jest ta szlachetna część, to: bo chcieliśmy zobaczyć, co się stanie po tym, jak jego już nie będzie. Wiesz, podążasz za dzieciakami i jesteś ciekaw tego, co się wydarzy z ich życiem po tym, jak on umrze. I na odkrywanie tego chcieliśmy poświęcić większość sezonu.

Prowadząca podkreśliła też sposób śmierci Logana, który odszedł poza kamerą, niespodziewanie. Widzowie, podobnie jak bohaterowie, nie do końca wiedzą, co się stało i dlaczego. Swisher zapytała Myloda, co myślał o tym pomyśle.

— To było centralnym punktem scenariusza. Kiedy Jesse po raz pierwszy powiedział mi, jaki ma plan, na długo przed tym, jak zaczęliśmy kręcić ten sezon, to było – myślę, iż zawsze tak to widział, iż to się wydarzy poza kadrem, ponieważ wielkie wydarzenia nie dzieją się w sposób idealny, prawda? Zawsze dzieją się [nie tak, jak trzeba], a czasami wręcz w prozaiczny sposób. I ten pomysł, by wyeliminować wszystkie telewizyjne cliché, tę idealną telewizyjną śmierć, myślę, iż to było genialne. Uwielbiam ten pomysł, iż widzowie będą porwani przez [wydarzenia] w ten sam sposób, co rodzeństwo, kiedy otrzymuje wiadomość. Więc w pewien sposób wystrzeliwujemy ich w sam środek emocjonalnych przeżyć.

Ponieważ ciało samego Logana nie zostało prawie w ogóle pokazane, Swisher zapytała reżysera odcinka, dlaczego podjęto taką decyzję. Mylod przyznał, iż nagrywanie ciała Logana „wydawało się w pewien sposób pozbawione szacunku”, dlatego pokazali go tylko raz na zbliżeniu, a później widzieliśmy już tylko fragmenty, jak np. jego tors podczas reanimacji.

Sukcesja sezon 4 – czy Logan musiał umrzeć?

Ale czy Logan musiał umrzeć? Kara Swisher zapytała Armstronga, czy istniała wersja scenariusza, w której bohater jednak nie umiera. Twórca „Sukcesji” zaprzeczył, podkreślając, iż to zawsze miało się wydarzyć.

— Nie, to zawsze było wpisane w serial. Kiedy zdecydowaliśmy się, iż to będzie sezon finałowy, decyzja ta został podjęta dość wcześnie, a także kiedy to się wydarzy, zostało bardzo wcześnie określone. (…) Większość tragedii kończy się śmiercią na końcu i my przyglądaliśmy się temu jako pewnemu kształtowi, ale naprawdę było to uczucie, iż chcemy zobaczyć, jak oni sobie potem poradzą, i ono zwyciężyło.

„Sukcesja” (Fot. HBO)

A co śmierci Logana myśli Brian Cox? Aktor, który również gościł w podcaście, wyjawił, iż spodziewał się śmierci swojego bohatera, ale sposób i czas zaskoczył także jego.

— Wiedziałem, iż coś trzeba zrobić, by zakończyć serial. I wiedziałem, iż on prawdopodobnie musi umrzeć. Nie spodziewałem się, iż to się stanie tak wcześnie, ale byliśmy związani faktem, iż każdy odcinek to jeden dzień, czego nie robiliśmy w poprzednich sezonach. Więc [Logan] umiera na trzeci dzień. Było to dla mnie w porządku, o ile dalej byłem za to opłacany – zażartował na końcu aktor.

Z kolei w rozmowie z Entertainment Weekly Mark Mylod przyznał, iż nie mieli wątpliwości, iż Cox z łatwością odegra scenę śmierci swojego bohatera i byłaby to scena dramatyczna. Jednak to nie było to, czego szukali.

— Ideą było jak najdokładniejsze przedstawienie współczesnego życia i śmierci oraz, oczywiście, w pewnym stopniu stworzenie jak największego zaskoczenia. Na pewno nie jesteśmy ponad to. Ale był ten pomysł, iż we współczesnym życiu – chyba iż chodzi o raka lub coś, gdzie jest to spodziewane – o ile śmierć jest nagła, to rzeczywistość wygląda tak, iż dostajesz​​ telefon, e-mail lub SMS-a. To jest bałagan. I po prostu to wydawało się nam zarówno adekwatne, jak i dramatycznie zaskakujące.

A co czeka nas w dalszej części sezonu? Zobaczcie zwiastun 4. odcinka „Sukcesji”, w którym rodzeństwo Royów nie ma za dużo czasu w żałobę.

Sukcesja sezon 4 – nowe odcinki w poniedziałki w HBO i HBO Max

Idź do oryginalnego materiału