Na ekrany kin trafia właśnie ich pełnometrażowy debiut „Silver”, obsypany nagrodami na Krakowskim Festiwalu Filmowym. Film ten zwyciężył też Ji.hlava – jeden z najważniejszych europejskich festiwali poświęconych kinu dokumentalnemu – i znalazł się na liście dziesięciu najlepszych filmów roku nominowanych do nagrody Gildii Polskich Reżyserów. – Pewnego dnia zobaczyłam dzieci, które wychodziły z kopalnianego szybu. Trzymały w dłoniach niebieski kwarc, który zamierzały sprzedawać turystom na ulicach miasta. Ten obraz był bardzo poruszający. Później dowiedziałam się, iż w korytarzach kopalń na przestrzeni wieków zginęło 8 mln ludzi, zaczęłam sobie zadawać pytania: co to za miejsce? Jak wygląda tu życie? Kim są ci ludzie? – mówi w „Kulturze na weekend” w rozmowie z Januszem Wróblewskim.
Opiekunem artystycznym „Silver” jest Paweł Pawlikowski, sam film skupia się zaś na warunkach pracy w kopalni srebra w Cerro Rico, „Bogatej Górze” położonej w dawnym Peru, w tej chwili w Boliwii. Drogi wewnętrzne pod ziemią potrafią mieć tam choćby 100 km ścieżek. Niektóre prowadzą 300 m w dół, zjeżdża się do nich na linie z jedną nogą w wiaderku. Położone nieopodal miasteczko Potosí, pełniące funkcję targu handlującego minerałami, od XVI w. było źródłem wielkiego bogactwa Hiszpanów, ale też miejscem przeklętym dla wykorzystywanej niewolniczo rdzennej ludności.
Tragicznymi dziejami Potosí zajmowali się m.in. Sebastiao Salgado w autorskim cyklu fotograficznym oraz pisarz Andera Izagirre, autor głośnego reportażu „Potosí. Góra, która zjada ludzi”. W filmie Natalii Koniarz staje się symbolem skrajnego wyzysku, neokolonializmu i biedy.
















