Każdy, kto jako dziecko oglądał Disney Channel, doskonale pamięta rodzinę Russo. Ten nietuzinkowy serial o trójce młodych czarodziejów zdobył sporą rzeszę fanów. Po latach twórcy postanowili powrócić do formatu i opowiedzieć dalsze losy głównych bohaterów. Czy najnowsza odsłona zachowała dawną magię i ma szansę przenieść nas z powrotem do lat młodzieńczych?
Czarodzieje z Waverly Place: Nowy rozdział to kontynuacja popularnego serialu sprzed lat. Tym razem głównym bohaterem jest dorosły Justin Russo, który wiedzie spokojne życie z dala od magii, poświęcając się swojej rodzinie. Sielanka dobiega końca, gdy jego siostra Alex pojawia się z młodą czarodziejką o imieniu Billie, obdarzoną niezwykłymi mocami. Justin musi ponownie wkroczyć do świata czarów, by pomóc dziewczynce rozwinąć jej wyjątkowe zdolności.

Każdy odcinek nowego sezonu to kolejna lekcja dla Billie. Trudno nie zauważyć, iż młoda czarodziejka została wzorowana na postaci Alex z poprzednich serii. To pewna siebie dziewczyna, pełna energii i zaskakujących pomysłów, które z zapałem wciela w życie. Niestety, niemal każde jej działanie kończy się kłopotami. Na szczęście, z pomocą Justina potrafi się z nich wyplątać, a przy okazji wynosi cenne lekcje, zarówno dotyczące życia, jak i świata magii.
Kolejne dwie istotne postaci to Roman i Milo. Są to bracia, którzy w krótkim czasie muszą nauczyć się żyć pod jednym dachem z nową współlokatorką, obdarzoną magicznymi mocami. Co więcej, o ich istnieniu wcześniej nie mieli pojęcia. Razem z Billie często wplątują się w niezwykłe przygody, które kończą się w bardzo zróżnicowany sposób. Niestety, ku mojemu niezadowoleniu, bekanie i żarty o bąkach wciąż są, jak widać, na topie. Dlatego nie zabrakło również takich właśnie scen, szczególnie iż mamy do czynienia z nastolatkami.

Najbardziej intrygującą postacią jest Giada, żona Justina. Od samego początku przyciąga uwagę. W dostępnych dziesięciu odcinkach nie dowiadujemy się, jak poznała Justina ani jak rozpoczęła się ich relacja. Tę kwestię omówię nieco dalej. Zastanawia mnie również jej nieustannie pozytywne nastawienie oraz gotowość do zgadzania się na wszystko. Giada wydaje się wręcz zbyt idealna, jakby była stworzona przy pomocy magii
David Henrie, czyli odtwórca roli Justina Russo, to aktor, którego chciałoby się oglądać częściej. Widać, iż powrót do tej postaci był dla niego czymś dobrze znanym i przyjemnym. Choć widzimy już dorosłego Justina, przez cały czas można zauważyć jego charakterystyczne, nieco dziwaczne i zabawne zachowania. Tym razem jednak przedstawione są w bardziej dojrzałej odsłonie, co nadaje jego postaci dodatkowej głębi.
Podczas oglądania był moment, w którym na chwilę przeniosłam się do swoich nastoletnich lat. To zasługa scen z udziałem Justina i Alex. Sposób, w jaki ponownie weszli w swoje role, i łatwość, z jaką odegrali te postaci, aż biły z ekranu. Przyznam szczerze, iż chyba nigdy nie widziałam tak dobrze dobranego duetu aktorskiego, który z taką precyzją potrafił wydobyć z bohaterów to, co w nich najlepsze. jeżeli nie macie ochoty oglądać całego sezonu, polecam chociaż pierwszy odcinek. Z tego, co wiem na ten moment, tylko w nim oboje się pojawiają.

Najciekawsze i jednocześnie najgorsze zostawiłam na koniec. Disney, halo, czy wy sobie żartujecie z porządnego widza? Nie dość, iż dostajemy serial dopiero pół roku po premierze w Stanach, to na dodatek tylko dziesięć odcinków, czyli połowę sezonu. To jednak nie wszystko. Otrzymaliśmy epizody od pierwszego do trzeciego oraz od piątego do jedenastego. Tak, dobrze czytacie, nie udostępniono nam środkowego odcinka. Staram się być wyrozumiała pod wieloma względami, ale w tym przypadku naprawdę nie potrafię tego zaakceptować.
Podsumowując, serial Czarodzieje z Waverly Place: nowy rozdział to kontynuacja, która okazała się całkiem dobra, co może być dla wielu zaskoczeniem. To solidny serial dla nastolatków, który z pewnością wciągnie zarówno nowych widzów, jak i fanów oryginalnej serii. Pojawienie się dobrze znanych postaci stanowi dodatkowy smaczek, który z pewnością zainteresuje starszą widownię. Przyznam szczerze, iż bawiłam się dobrze, a choćby zdarzyło mi się zaśmiać, co świadczy o wysokim poziomie produkcji. Co najważniejsze, dosłownie kilka dni temu ogłoszono drugi sezon, więc pozostaje nam tylko czekać na nowe, a w przypadku widzów z naszego kraju, także i pozostałe odcinki
Zdjęcie wyróżniające: materiały prasowe