Czarne echa – recenzja trylogii. Antyk bez lukru

popkulturowcy.pl 1 miesiąc temu

Dla wielu antyk jest jedną z najbardziej fascynujących epok historycznych. Wiele jej aspektów wciąż pozostaje nieodkrytych, co pozwala na liczne spekulacje i zostawia miejsce wyobraźni, z czego chętnie korzystają autorzy. Jednym z nich jest Jakub Szamałek w swojej trylogii Czarne echa.

O autorze trylogii Czarne echa po raz pierwszy usłyszałam rok temu, kiedy koleżanka poleciła mi jego powieść Kiedy Atena odwraca wzrok. Gdy jako zakochana w starożytności, a szczególnie w starożytnej Grecji, fanka kryminałów usłyszałam, iż jest to powieść o pracującym dla Peryklesa Leocharesie i cała akcja dzieje się w antycznych Atenach – musiałam ją przeczytać. Mimo ciekawej historii nie spełniła ona jednak moich oczekiwań. Czuć było, iż jest to literacki debiut autora i ma on spory potencjał, ale musi jeszcze trochę popracować nad warsztatem.

Źródło: materiały promocyjne Wydawnictwa W.A.B.

Gdy niedawno zobaczyłam informację o trylogii antycznej Jakuba Szamałka od razu wiedziałam, iż muszę ją przeczytać. Nie doczytałam jednak, iż jest to reedycja wydanej już serii Leochares, jednak ze zmienionymi okładkami i… nazwami. Teraz całość nazywa się Czarne echa, a poszczególne książki zmieniły tytuły:

  • Kiedy Atena odwraca wzrok → Złoty pył
  • Morze niegościnne → Gorzkie wino
  • Czytanie z kości → Woskowa maska

Nowe wydania zdecydowanie zachwycają okładkami. Są proste, jednak przyciągają wzrok detalami oraz przedstawionymi fragmentami rzeźb. Dla mnie – rewelacja. Od razu chce się je trzymać w dłoniach i poznać skrywane przez nie sekrety. Mimo wszystko jednak nie jestem wielką fanką zmiany tytułów. Poprzednie miały według mnie coś intrygującego w sobie. Nowe są bardzo generyczne i umiarkowanie zachęcają.

Seria opowiada historię Leocharesa, który, jak mówi nam opis pierwszego tomu, jest agentem w służbie greckiej demokracji. Poznajemy 3 najważniejsze dla jego dalszych losów sprawy. Mężczyzna jest zaangażowanym obywatelem ateńskim, którego Perykles (postać historyczna, strateg ateński, reformator demokracji) prosi o rozwikłanie zagadki serii niewyjaśnionych morderstw. W ten sposób wchodzimy w świat V wieku przed naszą erą.

Źródło: okładka pierwszej edycji pierwszego tomu

Jak już wspominałam – tom pierwszy nie jest arcydziełem literatury pod kątem stylistycznym. Jednak sama historia Leocharesa jest już naprawdę wciągająca, a autor korzystając ze swojego wykształcenia, przemyca ogrom wiedzy dotyczącej antycznych Aten i Grecji. Jako osoba blisko z tym tematem związana nie spotkałam tam żadnych większych zaskoczeń, jednak dla tych, którzy zgłębianie tematu zakończyli na zajęciach z historii to zdecydowanie dobra pozycja do poznania obyczajów starożytnych Greków.

Akcja drugiej części dzieje się 5 lat po wydarzeniach w Atenach, kiedy to Leochares znajduje się w Pantikapajonie. Jest to miasto położone na terenach Krymu, w tej chwili znane jako Kercz. O tym regionie wiedziałam jedynie, iż mniej więcej tam były granice wpływów greckich i prowadzono intensywną wymianę handlową z wieloma polis. Było więc dla mnie niesamowicie interesujące poznanie bliżej zwyczajów Greków Krymskich czy Scytów. Ogrom wiedzy, którą przemyca Szamałek, jest wręcz zaskakujący, ale nie przytłacza. Sama z kolei fabuła skupia się ponownie na śledztwie – tym razem poseł prowadzący tajne negocjacje zostaje zamordowany w domu archonta (czyli najwyższego urzędnika w polis). Szukający spokoju Leochares wbrew własnej woli zostaje zmuszony do odkrycia prawdy o zbrodni. Dużą rolę odgrywa w tym też jego żona, Lamia, która okazała się być nadzwyczaj dobrą śledczą. Dzięki jej perspektywie poznajemy również od środka detale z życia kobiet w antyku.

Źródło: materiały promocyjne Wydawnictwa W.A.B.

Ostatni już tom jest wyjątkowy – akcja toczy się równolegle w V wieku przed naszą erą oraz współcześnie, w XXI wieku. Tym razem wszystko dzieje się w krainie Etrusków, czyli w środkowych Włoszech. Jest to ostatnie już śledztwo detektywa, do którego zmusza go ciężka sytuacja finansowa oraz problemy rodzinne. Tym razem zamordowany został król Etrusków, a jego syn prosi Leocharesa o pomoc w znalezieniu sprawcy. Ponownie czytelnik ma szansę poznać zwyczaje nie tak powszechnie znanej kultury. Dla mnie największym zaskoczeniem była ich wiara w znaki od bogów oraz różnica w postrzeganiu roli kobiety.

Aspekt współczesny trzeciego tomu kręci się dookoła młodej archeolożki Ingi, która przygotowując wystąpienie na konferencję naukową, trafiła na trop zbrodni sprzed ponad 2 000 lat. Dzięki jej badaniom oraz naszemu wglądowi w przygody Leocharesa na koniec możemy odpowiedzieć na najważniejsze pytanie: kto zabił? Różnica z pozostałymi częściami jest taka, iż nie dostajemy tej odpowiedzi wprost, a czytelnik sam musi prowadzić swoje śledztwo, posługując się tropami z obu historii. Końcowo nie jest tak naprawdę powiedziane, kto jest sprawcą, jednak uważny czytelnik bez trudu się tego domyśli.

Seria Czarne echa z każdym kolejnym tomem jest też dobrym miejscem do obserwowania rozwoju samego autora. W pierwszej książce zdania były dosyć krótkie i pourywane, opisy też nie pozwalały specjalnie zwizualizować sobie konkretnych miejsc czy zdarzeń bez sporej wiedzy na temat starożytnych Aten. Z każdym kolejnym jednak tomem widać, jak styl pisarza się zmienia. Jest to naprawdę przyjemna ewolucja, pokazująca też ogrom pracy włożonej w rozwój umiejętności. Mam też wrażenie, iż same śledztwa z tomu na tom stają się coraz ciekawsze i coraz bardziej wciągające.

Nie bez znaczenia jest dla mnie też fakt, iż autor przedstawia antyk bez zbędnego lukru i idealizowania. Pisze wprost o brudzie, braku higieny czy wszechobecnej przemocy. Nie udaje, iż kobiety były tak samo szanowane jak mężczyźni. Zwraca też uwagę na seksualność w starożytności, jednak moim zdaniem zabrakło tam wyjaśnienia, iż wynikała ona z poglądów filozofów i podziału miłości na 3 różne rodzaje. Bez tego niektóre fragmenty mogą wydawać się wyolbrzymione i przejaskrawione.

W każdym tomie znajduje się krótkie posłowie od autora, do którego przeczytania również zachęcam. Wyjaśnia on, które fragmenty powieści związane ze światem przedstawionym są zgodne z wiedzą historyczną, a które wytworem jego wyobraźni.

Czarne echa to nie tylko seria kryminalna. Oczywiście, jest to oś, wokół której krążą wszystkie powieści, jednak czytając je, można się naprawdę wiele dowiedzieć, choćby nie czując, iż się czegokolwiek uczy. Żałuję, iż autor w sposób definitywny zakończył przygody Leocharesa, bo z chęcią przeczytałabym więcej na temat różnych regionów antyku.

Zdecydowanie polecam sięgnięcie po każdą z 3 części Czarnych ech. Niektórzy mogą stracić zapał do drugiej i trzeciej po najsłabszej moim zdaniem części pierwszej, jednak zdecydowanie warto się nie zrażać i dać Leocharesowi szansę.


Autor: Jakub Szamałek
Okładka: Paulina Piorun
Wydawca: Wydawnictwo W.A.B.
Premiera: 20 lipca 2012 (I edycja I tom); 3 lipca 2024 (reedycja)
Oprawa: miękka
Stron: 332, 313, 348
Cena katalogowa: 44,99zł (za jedną książkę)


Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem W.A.B. Źródło obrazka wyróżniającego: materiały promocyjne
Idź do oryginalnego materiału