Jak przypomina serwis „Goniec”, Rafał Trzaskowski pokazał, co znajdowało się w kopercie, którą wręczył w dniu debaty Karolowi Nawrockiemu. Upublicznienie fotografii może sporo kosztować kandydata Koalicji Obywatelskiej. Do sprawy wkroczyli urzędnicy i zapowiedzieli konkretne kroki.
Afera z mieszkaniem Nawrockiego
Echa afery z mieszkaniem Nawrockiego nie milkną. Trudno się dziwić temu, iż temat ten był poruszany wielokrotnie w trakcie poniedziałkowej debaty prezydenckiej. Wśród osób, które odniosły się do sprawy był Rafał Trzaskowski. Polityk na koniec debaty wręczył Nawrockiemu kopertę.
„To jest ostatnia szansa, propozycja, żeby się zachować w sposób uczciwy. Proszę bardzo, panie Karolu, niech pan przyjmie, przeczyta pan sobie i zobaczy pan, jak można zachować się w sposób uczciwy” – powiedział Trzaskowski wręczając tajemniczą kopertę swojemu głównemu rywalowi.
Widzowie i komentatorzy zachodzili w głowę, co znajdowało się w kopercie. Tajemnicę rozwikłał sam Trzaskowski, publikując w sieci zdjęcie. Na kartce znalazły się dane pana Jerzego, którego mieszkanie miał przejąć Karol Nawrocki wraz z danymi DPS-u, do którego trafił. To dla Trzaskowskiego może oznaczać spore kłopoty.
Czarne chmury nad Trzaskowskim
Rafał Trzaskowski zdecydował się ujawnić, co było w kopercie. Zrobił to za pośrednictwem zdjęcia zamieszczonego w mediach społecznościowych. Widać na nim było wszystkie dane pozwalające ustalić miejsce pobytu pana Jerzego.
Sprawą zajął się Urząd Ochrony Danych Osobowych (UODO). Rzecznik instytucji wskazał, iż „w przypadku ujawnienia danych osobowych obywatela (imię i nazwisko) przez Pana Rafała Trzaskowskiego Prezes UODO podejmie sprawę z urzędu”.
Problem będzie miał nie tylko Rafał Trzaskowski, ale także Karol Nawrocki, który wcześniej ujawnił te dane w trakcie wywiadu udzielonego Bogdanowi Rymanowskiemu.