Drugi sezon "The Last of Us", który skupiał się przede wszystkim na perspektywie Ellie (w tej roli Bella Ramsey z "Gry o tron"), dobiegł już końca. W trzeciej odsłonie role się odwrócą, a dotychczasowa antagonistka, czyli Abby (Kaitlyn Dever z "Lekomanii"), stanie się protagonistką. Na powrót Pedra Pascala ("Fantastyczna 4: Pierwsze kroki") w roli Joela raczej nie ma co liczyć – jego postać nie żyje.
Część widzów nie może się doczekać premiery trzeciego sezonu "The Last of Us", choć wiedza na jego temat jest na razie dość szczątkowa. Z pewnością złym znakiem, który może pokrzyżować plany twórcom serialowej adaptacji, jest fakt, iż z roli showrunnera zrezygnował Neil Druckmann – to on odpowiada za fenomen oryginalnych gier o Ellie i Joelu.
Neil Druckmann zabrał głos po odejściu z serialu "The Last of Us"
Szef studia gier Naughty Dog (należącego do PlayStation) stwierdził w wywiadzie z amerykańskim tygodnikiem rozrywkowym "Variety", iż jego rezygnacja ma związek z "osiągnięciem szaleńczego celu", który sobie wyznaczył.
– Czułem, iż ta historia może trafić do szerszej publiczności; do osób, które nigdy nie zagrają w gry wideo. (...) Chciałem wynieść Naughty Dog na wyższy poziom, a PlayStation, które jest moim domem od 21 lat, dało mi pełne wsparcie, by opowiadać tę wspaniałą historię – stwierdził.
Neil Druckmann ogłosił swoją rezygnację z dalszej pracy przy "The Last of Us" w lipcu bieżącego roku. Jak sam zasugerował, jego powołaniem jest gamedev. – Moim priorytetem, moją pierwszą miłością są gry wideo i Naughty Dog – przyznał.
– Nadszedł czas, żeby wrócić do tego, od czego to wszystko się zaczęło, czyli do pełnoetatowej pracy nad grami wideo. (...) Bycie współtwórcą serialu w pierwszym oraz drugim sezonie i prowadzenie studia, w tym reżyseria i pisanie gier, było dla mnie sporym wyzwaniem – dodał Druckmann.
Szef Naughty Dog szykuje się do wydania gry akcji Intergalactic: The Heretic Prophet, która zgłębia historię łowczyni nagród Jordan A. Muny i jej pobycie na odciętej od reszty świata planecie Sempiria.
Brak Druckmanna w ekipie odpowiedzialnej za produkcję "The Last of Us" może (ale nie musi) negatywnie wpłynąć na trzeci sezon hitu HBO Max. Warto zaznaczyć, iż druga odsłona była krytykowana za zmianę wątków z oryginalnej gry. Istnieje szansa, iż bez szefa Naughty Dog tych zmian względem fabuły będzie jeszcze więcej.