Czadoman, jeden z najpopularniejszych artystów muzyki rozrywkowej w Polsce, w rozmowie z Agnieszką Matracką odsłonił prywatne oblicze. Opowiedział o potrzebie balansu między karierą a domem, wspomniał o intensywnych latach występów i o tym, jak ważna jest dla niego rodzina. Zdradził też, co naprawdę daje mu poczucie szczęścia i dlaczego zrezygnował z życia w wielkim mieście na rzecz spokoju w rodzinnych stronach.
REKLAMA
Zobacz wideo Czadoman wyznaje szczerze: "Bóg nigdy mi nie odmówił"
Luksus to nie złoto i diamenty. Dla Czadomana to ciepła woda i czas z rodziną
Po intensywnych weekendach spędzonych na scenie Czadoman wraca do domu, by odpocząć od zgiełku. - W poniedziałek przyjeżdżam do domu, odkładam swój uniform, dosłownie odkładam na wieszak, rozmawiam z żoną, piję kawę, zajmuję się normalnymi rzeczami - przyznał artysta. Taki rytuał pomaga mu zachować równowagę i odzyskać spokój po pełnych emocji dniach.
Dla wokalisty luksus nie oznacza bogactwa. Po udziale w programie "Good Luck Guys" zrozumiał, iż prawdziwy komfort kryje się w prostocie. Największym luksusem stała się dla niego możliwość wzięcia prysznica z ciepłą wodą, użycia sztućców i chwila snu bez pośpiechu. Takie doświadczenia pozwoliły mu docenić codzienność i na nowo spojrzeć na życie.
Czadoman nie potrzebuje Warszawy. Dom znalazł w Opalewie
Mimo wielkiej popularności i licznych propozycji zawodowych Czadoman pozostał wierny swoim korzeniom. - Byłoby mi łatwiej być w pracy, ale nie byłoby mi łatwiej być mężem i ojcem - powiedział. Jego dom w Opalewie stał się miejscem, do którego zawsze chętnie wraca. To tam odnajduje spokój po koncertach i ładuje energię potrzebną do dalszej pracy. Artysta podkreślił, iż scena jest jego zawodem, a rodzina jego życiem. Z żoną stworzył dom, który daje im poczucie bezpieczeństwa i stabilności. - To jest najwspanialsza wieś w Polsce, Opalewo, przepiękna, którą kocham, tak po prostu. To jest mój dom - dodał z uśmiechem. Te słowa najlepiej oddają jego przywiązanie do rodzinnych stron.
Ojciec, który uczy przez doświadczenie. Czadoman o wychowaniu córek
Artysta z czułością opowiedział o swoich córkach i o roli ojca, którą traktuje z ogromną odpowiedzialnością. - Moje córki zawsze mogą przyjść do mnie, choćby z pierdółką, ale zawsze mają otwarte drzwi do mojego doświadczenia - powiedział. W jego oczach rodzina to przestrzeń zaufania, rozmowy i wzajemnego wsparcia. Czadoman podkreślił, iż nie chce, by jego dzieci realizowały jego marzenia. Choć cieszyłby się, gdyby odkryły w sobie pasję do muzyki, najważniejsze dla niego jest, by same wybrały własną drogę. Uważa, iż największe lekcje płyną z osobistych doświadczeń. - Dzieci powinny się same czegoś nauczyć na własnych błędach. Nie pamiętam wielu rzeczy, które usłyszałem od doświadczonych ludzi, będąc dzieckiem - przyznał.
Czadoman o małżeństwie. "To nie tylko komórka, tylko dom"
Wokalista mówi o żonie z ogromnym szacunkiem i wdzięcznością. - Małżeństwo to rodzina, to życie, to nie tylko komórka, tylko dom - powiedział z przekonaniem. Jego żona jest nie tylko partnerką, ale także przyjacielem, z którym dzieli codzienność i pasję. Wzajemne wsparcie i zrozumienie to dla niego fundament udanego małżeństwa. Największym sukcesem artysty nie są miliony wyświetleń jego piosenek, ale chwila, gdy może usiąść z rodziną przy stole. Dla Czadomana prawdziwe szczęście zaczyna się wtedy, gdy zdejmuje uniform i staje się po prostu Pawłem Dudkiem.