CYFROWY DETOKS – MÓJ SPOSÓB NA WIĘCEJ SPOKOJU

basiaszmydt.pl 3 tygodni temu

Black Friday, Black Weekend, Cyber Monday i wreszcie całe to szaleństwo przedświątecznych zakupów. Każdego roku jestem tym dosłownie wykończona. Konsumpcjonizm coraz bardziej się rozkręca, a półki w sklepach uginają się pod ciężarem kolejnych produktów, które musisz mieć. Jeszcze nie zdążyłam przyzwyczaić się do dyniowego asortymentu związanego z Halloween, a już ekspedientki w sklepach wyładowują z kartonów poduszki z napisami „Let it snow” i zastawy obiadowe w Mikołaje, z których będzie można skorzystać tylko raz w roku.

Ale zakupy i promocje to nie jest nasza jedyna „bolączka” w natłoku informacji. Mamy jeszcze zewsząd docierające do nas wiadomości – w większości złe. O wojnach, morderstwach, kradzieżach, oszustwach polityków, galopującej inflacji i zagrożeniu glutenem. Wystarczy raz dziennie wejść na jedno z głównych źródeł informacji w naszym kraju, by stwierdzić, iż świat się kończy i nic dobrego nas już nie czeka. To najprostszy i najszybszy sposób na aktywację strachu, lęku, smutku, rozdrażnienia i zwątpienia w siebie.

Dołóżmy do tego dość wymagającą aurę za oknem, krótkie dni, małą ilość światła i jako wisienkę na torcie – wszelkie projekty w pracy i sprawy, które wymagają dokończenia przed świętami. Złe samopoczucie mamy jak w banku.

Zła wiadomość jest taka, iż tych informacji, promocji, rzeczy na półkach i ogólnego poczucia FOMO (fear of missing out czyli strach, iż coś nas ominie) będzie więcej i nasze mózgi będą sobie coraz gorzej radzić z taką ilością bodźców do przetworzenia.

Dobra wiadomość jest taka, iż możemy tym świadomie zarządzać. Włączać i wyłączać, wybierać to, co dla nas dobre, wybierać nasze reakcje na pojawiające się informacje i nie popadać w skrajności. Naprawdę nie trzeba przeprowadzać się do ziemianki, sprzedawać TV i przerzucać się na starą Nokię 3310, żeby zrobić sobie cyfrowy detoks, choć to na pewno wyszłoby nam tylko na zdrowie.

Żyjemy dziś w świecie, w którym nasze mózgi dostają więcej informacji, niż są w stanie unieść. Czujemy się przez to totalnie rozdrażnieni, mamy trudności z koncentracją, kreatywnością i potrafimy wybuchnąć bez powodu, a pomocy szukamy rzucając się na kolejną dietę lub kupując nowy poradnik psychologiczny w księgarni, zamiast po prostu chociaż na jakiś czas ograniczyć natłok informacji.
Świat wariuje, ale my nie musimy razem z nim.

Rozwiązaniem może być cyfrowy detoks. Inaczej mówiąc świadome decydowanie o tym, co wpuszczamy do naszej głowy. Po to, by odzyskać swój wewnętrzny spokój, kreatywność, ciszę i kontakt z bazą, czyli z samą sobą.

CZYM TAK NAPRAWDĘ JEST CYFROWY DETOKS?

  • to świadome zarządzanie tym co czytasz, czego słuchasz i co oglądasz. To Ty wybierasz z pozycji dorosłej osoby, jakie treści do Ciebie docierają.
  • to decyzja, iż nie musisz być odbiorcą tych treści 24 h/dobę, nie musisz uczestniczyć w każdej dyskusji, nie musisz oglądać każdego dnia wiadomości w TV czy Internecie, nie musisz reagować natychmiast na każdy news, nie musisz wiedzieć wszystkiego. Możesz świadomie odpowiadać „nie wiem i aktualnie nie chcę wiedzieć. Gdy się tym zainteresuję, przeczytam o tym”.
  • to zwolnienie tempa, które świat próbuje Ci narzucić. Możesz wybrać ciszę, spokój, wyjście z psem na spacer, wypad do biblioteki i uznać, iż w tym roku nie robisz prezentów na święta, bo tak zadecydowałaś.
  • to powrót do jakości na każdym możliwym poziomie. To na przykład wybieranie do śledzenia odpowiednich kont na Instagramie, to czytanie doskonałych książek i oglądanie filmów, które wciągają bez reszty i wzruszają, zamiast zostawiać w Tobie poczucie zmarnowanego czasu.
  • to praktyka, którą możesz wprowadzać w wybrane dni, tygodnie, miesiące – TY decydujesz, jak to zoptymalizować.
  • to zadbanie o swój układ nerwowy, czyli mówiąc inaczej higiena psychiczna

CO WARTO ZROBIĆ, KIEDY ZDECYDUJESZ SIĘ NA ŚWIADOMY CYFROWY DETOKS?

  • zauważ problem – od tego należy zacząć, a decyzja o ograniczeniu natłoku informacji powinna być świadoma. Zauważ, jak często w ciągu dnia sięgasz po telefon, jak wpływa to na Twoją koncentrację i ogólne samopoczucie. Czy jesteś rozdrażniona, przebodźcowana, zdenerwowana? Bardzo często, gdy chcemy przestać się tak czuć, uznajemy po pierwsze, iż cos z nami jest nie tak a rozwiązania szukamy w kolejnym, zakupionym poradniku psychologicznym, kolejnej diecie, czy warsztatach rozwojowych. A czasem po prostu wystarczy się choć na chwilę wyłączyć, by znowu znaleźć kontakt z bazą. Świadomość to pierwszy krok. Gdy wiemy, co nas męczy, łatwiej tym zarządzać.
  • wyłącz powiadomienia w telefonie o nowej wiadomości, mailu, like’u czy komentarzu w social mediach, powiadomienia ze sklepów, z banków, z najróżniejszych aplikacji, które masz zainstalowane. Gdy usłyszysz tę ciszę, zauważysz, jak bardzo ten pikający telefon drażnił Twój układ nerwowy. To również dobry moment na odinstalowanie aplikacji, których nie używasz czy wypisanie się z newsletterów, które czytasz i masz poczucie, iż cos musisz kupić lub z czymś zdążyć.

Zachęcam Cię do zapisania się na mój newsletter, bo postawiłam sobie za cel, by był niczym otulający list od bliskiej koleżanki. Pełen inspiracji, dobrych, pozytywnych słów i wsparcia.

  • świadomie zrezygnuj na jakiś czas z oglądania i czytania wiadomości informacyjnych. Uwierz mi, te najważniejsze i tak do Ciebie dotrą różnymi kanałami i to wcale nie świadczy o Twojej ignorancji. Gdy odetniesz się od wiadomości w TV, gdy w aucie zamiast radia włączysz ulubioną muzykę, gdy przestaniesz zaczynać dzień od śledzenia portali informacyjnych, a potem, po dłuższym okresie czasu włączysz te wiadomości z powrotem, to dostrzeżesz, jak bardzo negatywny wpływ mają na naszą psychikę. Zastanów się, ile z nich jest dobrych, a ile takich, które mają wywołać w nas strach, lęk, niepewność czy smutek.
  • uważaj na to, czym karmisz głowę. Mówię nie tylko o social mediach, ale o książkach, podcastach i filmach. Kryminały, czy tematyka true crime, są moja prawdziwą pasją, ale gdy czuję się przebodźcowana, sięgam po romanse, przewodniki po różnych pięknych miejscach na świecie, książki psychologiczne czy te dotyczące organizacji domu. Uwielbiam tez filmy o miłości z lat 90. Relaksują mnie.
  • ustal bloki czasowe na pracę, podczas których pod żadnym pozorem nie sięgasz po telefon. Telefon przełącz na tryb samolotowy.
  • ustal dwa bloki czasowe w ciagu dnia na sprawdzenie, co słychać u Twoich ulubionych twórców internetowych, których treści Cię wspierają, motywują, a nie drenują z energii i denerwują.
  • zastąp scrollowanie czy oglądanie wiadomości czymś innym, przyjemniejszym: układaniem puzzli z audiobookiem w tle, czytaniem książek, oglądaniem klasyki kina, sportem, spotkaniami z przyjaciółmi, graniem w planszówki z dziećmi, haftowaniem, odwracaniem domu lub tworzeniem dziennika techniką journalingu etc. Zaproś do swojego życia beztroskę. Tak po prostu.
  • rób zakupy świadomie – twórz swoje własne listy zakupów i tablice inspiracji, a do sklepu wybieraj się po konkretne przedmioty ze zrobioną wcześniej listą. Ja kiedy tylko mogę, kupuję konkretne rzeczy, których szukam online. Nie daję się nabierać na narrację, iż czegoś natychmiast potrzebuję, bo za chwilę skończy się promocja. Gdy pojawia mi się jakaś zachcianka zakupowa, wpisuję ją na listę w notatce w telefonie i wracam do niej za tydzień. Gdy dalej tego chcę – kupuję. To genialny sposób na wybieranie tego, czego naprawdę potrzebuję.

KILKA KONT NA INSTAGRAMIE, KTÓRE WARTO OBSERWOWAĆ

Polecam te, które aktualnie należą do moich ulubionych. Na tych profilach zawsze miło spędzam czas. Są pełne dobrej energii, są wartościowe i sprawiają, iż uśmiecham się i czuję się zainspirowana.

– podróżniczka, dziewczyna o ogromnym sercu. Oglądanie jej solo podróży to dla mnie prawdziwa przyjemność.

– pięknie pokazuje swoje sielskie, proste, rodzinne życie na norweskiej wsi. Ma niesamowite poczucie estetyki i zjawiskowy ogród.

– obserwuję ja od lat, jest niezastąpiona, jeżeli chodzi o wszelkie polecajki filmów i książek. Patrycja inspiruje mnie do prowadzenia zdrowego stylu życia w czuły i łagodny sposób.

– muzealny profil, który stworzył instaserial o służącej Stefci, a ja od tego serialu po prostu nie mogę się oderwać i z wypiekami na twarzy czekam na kolejny odcinek.

– urocze mieszkanko w Paryżu, a w nim maleńka kuchnia, w której powstają aromatyczne, francuskie przepisy. Uwielbiam.

– kolejny francuski profil, który uwielbiam śledzić, a w nim przepiękne filmy o wielopokoleniowej rodzinie i jej życiu na wsi.

– najpiękniej pokazane włoskie, powolne dolce far niente. Mam ochotę teleportować się do słonecznej Italii za każdym razem, gdy zaglądam na ten profil.

– profil prowadzony przez przepiękną kobietę, która pokazuje innym kobietom, iż życie nie kończy się po 50-tce. Bawi się modą, makijażem, biżuterią i głośno mówi o tym, jak ważne jest pokochanie siebie w każdym wieku.

– profil, na który ilekroć trafiam, zawsze znajduję na nim słowa, które głęboko mnie poruszają.

– profil niesamowicie kreatywnej dziewczyny, która potrafi stworzyć projekt DIY z każdego, możliwego grata i uczynić je dziełem sztuki. Obserwuję od lat z przyjemnością.

Może dodasz coś do tej listy i napiszesz mi, kogo Ty lubisz śledzić na Instagramie?

Na zakończenie chcę Ci powiedzieć jedno: jeżeli czujesz się przemęczona, przeciążona i przebodźcowana, możesz wybrać swój spokój i ciszę. Nie musisz być wszędzie, wiedzieć wszystkiego i być zawsze na czasie. Świat dalej będzie głośny, ale Ty nie musisz być częścią tego hałasu. Zacznij od jednego małego kroku. Może to będzie wyłączenie powiadomień, może spacer bez telefonu, a może 24 godziny bez scrollowania. Gdy ja się decyduję na któryś z tych kroków, bardzo gwałtownie odczuwam różnice i niemal od razu jestem spokojniejsza. A mój spokój jest dla mnie dużo cenniejszy niż okazje na Black Friday.

W głowie robi się taki sam bałagan jak w domu, gdy codziennie coś wnosisz, a niczego nie wyrzucasz.

Trzymam kciuki za Twoje dobre samopoczucie na końcówce tego roku. Dbaj o siebie i bądź dla siebie dobra. A jeżeli chcesz więcej takich treści o spokoju, higienie psychicznej i codziennych rytuałach, które naprawdę działają zapraszam Cię do zasubskrybowania mojego newslettera.

Zapisz się tutaj i daj się zaprosić do spokojniejszego świata.

Idź do oryginalnego materiału