w ud szerokim prześwicie
rozsypuję nagie wiersze
jak dzikie kwiaty
otwarta księga niedopowiedzeń
magią pełni księżyca
otula mój nieśmiały głód
dreszcz rzeźbi ciało
tak jakby ćmy skrzydłami
ledwie muskały partytury nocy
i gnam w przestworza
snem srebrnym