Krystyna Janda była jeszcze studentką, gdy - mając zaledwie 22 lata - urodziła Marysię. Tego wieczora Andrzej Seweryn grał w "Balu manekinów" w Teatrze Ateneum. Wiadomość, iż został ojcem, dostał tuż po zejściu ze sceny, a iż w tamtych czasach świeżo upieczeni tatusiowie nie mieli wstępu na oddziały porodowe, narodziny Marii Ludwiki świętował po przedstawieniu w garderobie z kolegami. Córkę po raz pierwszy zobaczył dopiero kilka dni później...Reklama
Maria Seweryn: Twierdzi, iż jej rodzice nie mogli być razem
Przez pierwsze pół roku Marysią bez przerwy zajmowała się mama.
"Siedziałam z nią na kolanach w bujanym fotelu i czekałam, kiedy Andrzej wróci z wieczornego spektaklu. Zupełnie zapomniałam, iż ja też chciałam zostać aktorką" - wspominała Krystyna Janda na kartach książki "Gwiazdy mają czerwone pazury".
Dopiero gdy Maria skończyła rok, Janda zadebiutowała w "Ślubach panieńskich" u boku męża. W czasie kiedy oboje grali, ich córką opiekowała się pani Honorata, gosposia, którą traktowali jak członka swojej rodziny.
"Kochała moje dziecko i mnie ogromną, wierną miłością. Dzieliła ze mną życie na pewno pełniej niż mąż" - stwierdziła Krystyna Janda w autobiografii.
Rodzice Marii rozstali się 4,5 roku po jej narodzinach.
"Oni nie mogli być razem. Gdyby próbowali, ktoś musiałby na tym ucierpieć, może byłabym to ja" - wyznała po latach w rozmowie z "Galą".
Maria Seweryn: Ojciec mieszkał za granicą, ale zawsze miał dla niej czas
Choć Andrzej Seweryn niedługo po rozwodzie wyjechał w Polski, nigdy nie stracił kontaktu z córką. Ojciec był zawsze dla niej kimś bliskim, mimo iż mieszkał za granicą.
"Ani razu nie zarzuciła mi, iż miałem dla niej za mało czasu. Myślę, iż dobrze rozumiała, na czym polega zawód taty i mamy, i to na wiele lat, zanim sama została aktorką" - wspominał Andrzej Seweryn w wywiadzie-rzece "Ja prowadzę!".
Nieżyjącemu już Edwardowi Kłosińskiemu, za którego Krystyna Janda wyszła za mąż niedługo po rozstaniu z nim, Andrzej Seweryn przy każdej okazji dziękował za to, iż wychowuje jego dziecko.
"Krysia i Edward dobrze Marysię wychowali, a ja starałem się być najlepszym ojcem, jakim potrafiłem. Starałem się, jak mogłem, o nasze dobre i częste relacje. Teraz rozumiemy się doskonale i jesteśmy bardzo blisko" - stwierdził na kartach "Ja prowadzę!".
"Patrząc na nią dziś, dostrzegam w niej czasem skrawek siebie" - dodał.
Maria Seweryn: Nigdy nie miała pretensji do rodziców o to, iż się rozstali
Krystyna Janda nie kryje, iż wychowanie córki było dla niej wielkim wyzwaniem.
"Marysia przeżyła tłum panien wychowujących ją, które ćwiczyły na niej swoje metody. Ona najbardziej z moich dzieci doznała pędu karier: mojej, ojca i ojczyma" - powiedziała "Vivie!".
"Kiedy mamy nie było w domu, bo grała, tęskniłam za zwykłą mamą. Taką, która wraca z pracy o trzeciej, gotuje obiad, odbiera mnie ze szkoły. Ale potem wracała z teatru i widziałam spełnionego, szczęśliwego człowieka. Dziś wiem, iż to nie ilość czasu spędzanego z dziećmi jest istotna, tylko jakość tego czasu" - opowiadała z kolei, także na łamach "Vivy!", Maria Seweryn.
Maria Seweryn uważa, iż miała wielkie szczęście być wychowaną przez wspaniałych, kochających się ludzi - mamę i Edwarda Kłosińskiego.
"Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek pragnęła, aby rodzice wrócili do siebie. Nie znam uczucia żalu czy pretensji do któregoś z nich" - powiedziała w wywiadzie dla "Gali".
Aktorka cieszy się, iż mama i ojciec są dziś przyjaciółmi, wspierają się jako artyści, mówią o sobie z wielkim szacunkiem.
Maria Seweryn: Jacy rodzice, taka córka
Był moment, iż buntowała się przeciwko matce, obrażała na nią, nie chciała z nią rozmawiać. Nie umiała jednak długo wytrzymać napięcia między nimi.
"Moja mama jest niezwykłym człowiekiem, którego nie sposób zaszufladkować, więc życie z nią było niezwykle barwne" - wspominała w rozmowie z "Urodą życia", dodając, iż jednak zdarzało się jej żałować, iż nie może uciec do taty.
"On był na emigracji, ja nie mogłam do niego jeździć. Oczywiście raz na parę lat jeździłam do Francji i widywałam się z nim. Za każdym razem było to bardzo intensywne przeżycie, którego będąc dzieckiem nie byłam w stanie świadomie przeżyć" - wyznała "Zwierciadłu".
Andrzej Seweryn, odkąd parę lat temu wrócił do Polski, nie wyobraża sobie dnia bez kontaktu z córką. Bardzo lubi z nią pracować, twierdzi, iż każde spotkanie z Marią na scenie jest dla niego szczególnym wydarzeniem. Także Krystyna Janda świetnie dogaduje się z córką w pracy. 20 lat temu razem powołały do życia fundację, która dziś zarządza dwoma stołecznymi teatrami - jeszcze do niedawna matka kierowała jednym z nich, a córka drugim.
"Myślę, iż gdyby nie mama, nie przytrafiłaby mi się ta wspaniała przygoda" - wyznała Maria Seweryn w wywiadzie dla "Vivy!"
"Sprawia mi wielką radość, iż mama uważa mnie za swoją partnerkę w pracy i w życiu" - dodała, a pytana, do którego z rodziców jest bardziej podobna, stwierdziła, iż jest wypadkową osobowości obojga i iż jest to dla niej powód do dumy.
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Źródła:
1. Wywiady z M. Seweryn: "Uroda życia" (styczeń 2015), "Gala" (wrzesień 2012 i marzec 2018), "Zwierciadło" (luty 2015)
2. Książka Ł. Klinke i A. Bartosiaka "Andrzej Seweryn. Ja prowadzę!", wyd. 2019
3. Książka K. Jandy i B. Janickiej "Gwiazdy mają czerwone pazury", wyd. 2000
4. Wywiad z K. Jandą i M. Seweryn, "Viva!" (czerwiec 2014)
Zobacz także:
Smutne wieści od córki Jandy i Seweryna. Samotnie wychowuje trójkę dzieci i nie mogła dłużej milczeć
Dopiero co mówił o porażce, a tu takie wyznanie córki. Maria Seweryn poruszyła temat relacji z ojcem
Wspaniałe wieści z domu Krystyny Jandy. Aktorka nie posiada się z radości