Marina Łuczenko i Wojciech Szczęsny w 2016 roku złożyli sobie przysięgę małżeńską. Dwa lata po ślubie powitali na świecie syna Liama. Niedawno ich rodzina się powiększyła. 3 lipca 2024 roku na świat przyszła ich córka. "Noelia. Witaj na świecie, nasza księżniczko" - pisała piosenkarka. Jak dziś wygląda Noelia? Marina właśnie opublikowała zdjęcie córki, która już jakiś czas temu zaczęła raczkować.
REKLAMA
Zobacz wideo Anna Wendzikowska przyznaje, iż dla dzieci jest mamą i tatą. "Jak miałam partnera też nie miałam pomocy"
Marina Łuczenko-Szczęsna pochwaliła się prezentem, jaki dostała jej córka
Córka Mariny i Wojciecha Szczęsnych już za trzy miesiące skończy rok. Dziewczynka obchodzi urodziny w wyjątkowy dzień. Tego samego dnia urodziła się także jej mama, więc w rodzinie szykuje się wielkie święto. Celebrytkę właśnie odwiedziła przyjaciółka i podarowała Noelii nowe śpioszki. Marina pochwaliła się zdjęciem córki na InstaStories. Noelia ma na sobie urocze wdzianko w wisienki od marki Skims stworzonej przez Kim Kardashian. Jak udało nam się podejrzeć, dziecięce ubranko firmowane nazwiskiem znanej celebrytki kosztuje 140 zł.
Jak ciocia się dowiedziała, iż będę na świecie kupiła mi moje pierwsze śpioszki od Skims
- czytamy w opisie zdjęcia. Kadr znajdziecie w galerii na górze strony.
Marina Łuczenko-Szczęsna wybrała się na randkę z mężem
Marina co jakiś czas pokazuje kulisy swojego hiszpańskiego życia z Wojtkiem Szczęsnym. Ostatnio piłkarz zabrał ukochaną na kolację. Para wybrała się razem do luksusowej restauracji i zafundowała sobie prawdziwą ucztę. Tego wieczoru zakochani skusili się m.in. na owoce morza. W jednym z wywiadów Marina wspominała, jak zaczęła się jej znajomość z piłkarzem. - Wojtek pierwszy zadzwonił - to on mnie znalazł i zabiegał o kontakt, mieszkałam wtedy w Ameryce. (...) Nigdy nie obejrzałam żadnego meczu, nie interesowałam się sportem. Mieszkałam w Stanach od pół roku, negocjowałam kontrakt z menedżerem. Kiedy przyjechałam na chwilę do Warszawy zobaczyć się z rodziną i przyjaciółmi, zauważyłam w polskiej komórce trzy nieodebrane połączenia z tego samego numeru. Wydzwaniał do mnie "jakiś Wojtek Szczęsny". "Czy to TEN Wojtek Szczęsny?" - pytały moje koleżanki - wspominała w rozmowie z magazynem "Viva!".