Córka Freddiego Mercury’ego wyjawia jego traumę z dzieciństwa: Był molestowany

terazmuzyka.pl 2 tygodni temu
Zdjęcie:


Córka wokalisty Queen twierdzi, iż kiedy Freddie Mercury był dzieckiem, doświadczył molestowania.

10 września nakładem wydawnictwa SQN ukazała się w Polsce książka „Kocham, Freddie” ze wspomnieniami córki Freddiego Mercury’ego, która przez te wszystkie lata była w ukryciu.

Autorka Lesley-Ann Jones twierdzi, iż artysta miał córkę, która przyszła na świat w wyniku romansu z żoną jednego z jego bliskich przyjaciół w 1976 roku. Córka artysty, opisywana w biografii jedynie jako „B”, w tej chwili 48-letnia lekarka, przez trzy dekady utrzymywała wszystko w tajemnicy.

B. twierdzi, iż Mercury przed śmiercią podarował jej 17 tomów odręcznie spisanych pamiętników, w których opisał swoje życie. Co w nich zawarł? B. opowiada, iż gdy Freddie Mercury (wówczas Farrokh Bulsara) został wysłany do Indii do szkoły z internatem, doświadczył molestowania ze strony jednego z nauczycieli:

Starsi chłopcy uczyli młodszych, jak się masturbować. Po tym jak został złapany w trakcie samozadowalania się z innymi chłopcami, jeden z nauczycieli zabrał Freddiego do swojej kwatery, gdzie molestował go seksualnie. Przerodziło się to w regularną praktykę. Gdy mężczyzna dotknął miejsc intymnych Freddiego, on nie zareagował. Był sparaliżowany. Zastanawiał się, czy jego prześladowca nie odczytał tego jako zachęty i zgody. Nauczyciel zmusił go do pochylenia się. To, co nastąpiło później, było bardzo bolesne. Freddie był przerażony, kompletnie osłupiały. Oprawca spieszył się. Zrobił to, co miał zrobić, a następnie wyszedł bez słowa, nie okazując żadnego zainteresowania chłopcem ani jego uczuciami. Praktyki te trwały przez wiele miesięcy, aż do końca tego roku szkolnego, po którym nauczyciel nagle opuścił szkołę. Freddie nie mógł o tym nikomu powiedzieć, ale zdawał sobie sprawę, iż wszyscy wiedzą. Naturalnie, wyśmiewanie i prześladowanie się nasiliły. Instynktownie wiedział, iż coś w nim pękło i iż tak pozostanie. Jego gwałciciel zniszczył we Freddiem coś, czego ten już nigdy nie zdoła odzyskać: jego naturalną zdolność do nawiązywania więzi emocjonalnych.

Według doniesień „Daily Mail”, o istnieniu „B” wiedzieli jedynie nieliczni z najbliższego kręgu Mercury’ego.

Idź do oryginalnego materiału