Coraz trudniej żyje mu się na podlaskiej wsi. To wyjątkowo uprzykrza życie "Królowi Biebrzy"
Zdjęcie: Krzysztof Kawenczyński.
Ponad trzy dekady temu pan Krzysztof Kawenczyński porzucił wygodne miejskie życie i zamieszkał w małej wsi w Biebrzańskim Parku Narodowym. Od lat nazywany jest "Królem Biebrzy". Pan Krzysztof ma w tej chwili 72 lat. W rozmowie z "Faktem" stwierdził, iż coraz trudniej żyje mu się na Podlasiu. — Potworna ilość kleszczy jest. Czegoś takiego, jak tu mieszkam lat 32, to nie było — powiedział.