Francis Ford Coppola, jeden z najważniejszych reżyserów w historii kina, przygotowuje się do realizacji swojego nowego projektu. Ma to być jego przedostatni film w karierze.
Po premierze ambitnego, ale różnie przyjętego filmu „Megalopolis” we wrześniu, 85-letni twórca zapowiedział, iż nie zamierza przechodzić na emeryturę. Jego kolejnym dziełem będzie „Glimpses of the Moon”, luźna adaptacja powieści Edith Wharton z 1922 roku.
Reżyser zdradził w wywiadzie dla „The Washington Post”, iż film ma być „dziwnym musicalem w stylu lat 30.”. Zdjęcia mają ruszyć w 2025 roku w Londynie. Dodał, iż projekt będzie finansowany w sposób tradycyjny, z pomocą dotacji krajowych, ponieważ „wykorzystał już wszystkie możliwości zadłużenia”.
Oryginalna powieść Edith Wharton koncentruje się na młodej parze, która w pogoni za bogactwem i statusem społecznym próbuje wkroczyć do wyższych sfer. Niestety, ich ambicje prowadzą do serii niepowodzeń.
Coppola zapowiedział, iż projekt nie będzie epicką produkcją na miarę „Megalopolis”, ale „na pewno nie będzie tani”. Na ten moment reżyser nie podzielił się większą ilością szczegółów na temat filmu.
„Glimpses of the Moon” ma być przedostatnim projektem w karierze reżysera. Po nim Coppola chce zrealizować eksperymentalny film „Distant Vision”, nad którym pracuje już od ponad dekady.