Trzeci dzień Łódź Summer Festival 2025 upłynął pod znakiem deszczu, przypadkowego tłumu i jednego z najbardziej oczekiwanych występów tego wieczoru – zespołu COMA. Choć aura nie rozpieszczała, pod sceną zebrało się liczne grono fanów, dla których muzyka okazała się ważniejsza niż pogoda.
COMA pojawiła się na scenie z energią, która błyskawicznie porwała publiczność. Już otwierający „Leszek Żukowski” wprowadził słuchaczy w emocjonalny klimat dobrze znany fanom zespołu. Następnie zabrzmiały „Uspokój się” i „Pierwsze wyjście z mroku”, utwory, które wyraźnie pokazują, iż COMA wciąż potrafi budować napięcie i trafiać w czułe punkty.
Po trzech pierwszych utworach fotografowie – zgodnie z zasadami – musieli opuścić koncertową fosę, ale show trwał w najlepsze. Pomimo niesprzyjających warunków, zespół grał z pełnym zaangażowaniem. Charakterystyczna charyzma Piotra Roguckiego, mocne riffy i dopracowana setlista sprawiły, iż publiczność – od pierwszego rzędu aż po tyły rynku – chłonęła dźwięki z pełnym skupieniem.
W repertuarze nie zabrakło utworów z różnych etapów działalności zespołu – zarówno klasyków, jak i nowszych kompozycji. Szczególne poruszenie wywołały m.in. „Transfuzja”, „Spadam”, czy „Lajki”. Na bis COMA zagrała „Deszczową piosenkę” oraz nieco przekorną „Los cebulę”, kończąc koncert mocnym akcentem.
Ten wieczór miał jeszcze jeden wyjątkowy moment – Piotr Rogucki odebrał z rąk prezydent Łodzi, Hanny Zdanowskiej, tytuł Honorowego Mieszkańca Miasta Łodzi. Artysta zadedykował to wyróżnienie wszystkim twórcom z Łodzi, którzy swoją muzykę niosą w Polskę i świat.
Występ COMY na Łódź Summer Festival był kolejnym dowodem na to, iż ten zespół – mimo upływu lat i zmian na polskiej scenie rockowej – wciąż potrafi zgromadzić tłumy i dostarczyć koncertowych emocji na najwyższym poziomie. A dla tych, którym deszcz nie dał się we znaki, była to prawdziwa uczta – pełna brudu, prawdy i muzyki, która nie potrzebuje scenografii, by poruszyć do głębi.