Co z kontynuacją kultowej serii? Aktor mówi wprost: "Pospieszcie się!"

film.interia.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: materiały prasowe


W 2017 roku twórcy "Godzin szczytu" ("Rush Hour") wzbudzili nadzieję na wskrzeszenie legendarnej serii. Spekulacje na temat czwartej części filmu nabierały na sile po wywiadach udzielanych przez dwie największe gwiazdy produkcji: Chrisa Tuckera i Jackiego Chana. Prace nad projektem jednak wciąż nie ruszyły i nie ma pewności, czy dojdzie do tego w najbliższym czasie. "Pospieszcie się! W przeciwnym razie Chris Tucker i ja będziemy mieli po 100 lat" - żartował w niedawnej rozmowie hongkoński gwiazdor.


"Godziny szczytu": Jackie Chan i Chris Tucker w roli brawurowych policjantów


Bohaterami serii "Godziny szczytu" byli dwaj policjanci - rozgadany i otwarty James Carter (Chris Tucker) oraz stonowany inspektor z Hong Kongu, Lee (Jackie Chan). Mimo kulturowych różnic i odmiennych cech charakteru mężczyźni łączą siły, by rozwiązywać kryminalne zagadki. Pierwsza odsłona filmu trafiła na wielki ekran w 1998 roku, a premiery następnych części odbyły się kolejno w 2001 i 2007 roku. Globalny zarobek produkcji wyniósł łącznie 850 milionów dolarów.
Pogłoski na temat czwartej odsłony pojawiały się już w 2017 roku. Odtwórcy głównych ról wielokrotnie podkreślali w rozmowach z mediami, iż z chęcią powróciliby na plan produkcji, choć od premiery pierwszej odsłony minęło już ponad ćwierć wieku.Reklama


"Godziny szczytu": co z czwartą częścią filmowej serii? Gwiazdor zabrał głos


Jackie Chan w ostatnim czasie udziela wielu wywiadów w związku z powrotem do innej uwielbianej serii - "Karate Kid". Dziennikarze z chęcią wykorzystują tę okazję, by zapytać o przyszłość projektu "Godziny szczytu 4". Aktor nie ukrywa, iż przez cały czas jest zainteresowany wzięciem udziału w kontynuacji. Brakuje jednak ostatecznej decyzji twórców.
"Nie wiem. Zapytaj reżysera, zapytaj studio, zapytaj scenarzystę. [...] Pospieszcie się! W przeciwnym razie Chris Tucker i ja będziemy mieli po 100 lat. Będziemy staruszkami grającymi w 'Godzinach szczytu'" - odparł żartobliwie podczas wywiadu dla ScreenRant.
Głównym problemem w powstaniu czwartej części "Godzin szczytu" jest reżyser wcześniejszych filmów, Brett Ratner. W ostatnich latach został on oskarżony przez wiele kobiet o niewłaściwe zachowanie. Z tego powodu studio Warner Bros. zerwało z nim wszelkie kontakty. Producenci filmu starają się ze wszystkich sił, by nawiązać współpracę z innymi studiami. Spotykają się z przedstawicielami wielu hollywoodzkich wytwórni, jednak jak wiemy, Paramount, Sony i Lionsgate już im odmówiły. Powodem ogólnej niechęci jest strach, iż reżyserem ponownie mógłby zostać Ratner.
Zobacz też: "Leon zawodowiec" na festiwalu BellaTOFIFEST. W tym roku do Torunia zawitają tłumy
Idź do oryginalnego materiału