Co poszło nie tak w drugim odcinku Uzumakiego? W pewnym sensie mamy odpowiedź

cyberfeed.pl 2 tygodni temu


Jeśli uważasz się za fana anime, albo oglądałeś, albo spotkałeś kogoś, o kim rozmawiałeś Uzumakiego. Prace nad telewizyjną adaptacją kultowej mangi horroru autorstwa Junji Ito realizowane są już od wieków, a od czasu jej ogłoszenia w 2019 r. były wielokrotnie opóźniane. Pierwszy odcinek czteroodcinkowego serialu miał swoją premierę w zeszłym miesiącu entuzjastyczne przyjęcie, podczas którego zarówno krytycy, jak i widzowie komplementowali anime za imponującą animację i wierność atmosferycznemu horrorowi oryginalnego dzieła Ito.

Jednak odbiór ten pogorszył się po premierze Uzumakiegodrugi odcinek w ostatni weekend. Wielu widzów wyraziło w mediach społecznościowych swoje zamieszanie i rozczarowanie z powodu, jak to określili, widocznego spadku jakości animacji drugiego odcinka, zwłaszcza w porównaniu z pierwszym odcinkiem serialu. Fani w Internecie są zdenerwowani i naturalnie chcą odpowiedzi na pytanie, co się stało. Na szczęście mamy już odpowiedź dzięki uprzejmości usuniętych komentarzy jednego z twórców serii.

W serii postów zamieszczonych na portalu społecznościowym Bluesky: Uzumakiego Producent wykonawczy Jason DeMarco stwierdził, iż nie tylko spodziewano się reakcji na drugi odcinek serialu, ale iż ktoś był odpowiedzialny za zauważalny spadek animacji odcinka. „Nie mogę rozmawiać o tym, co się wydarzyło, ale byliśmy przejebani” – napisał DeMarco w poście, który został zrzut ekranu, zanim został usunięty. „Do wyboru były: a) nie dokończyć i nic nie wyemitować i nazwać to stratą, B) po prostu dokończyć i wyemitować odcinek 1 i pozostawić go niekompletnym lub C) uruchomić wszystkie cztery, łącznie z brodawkami. Z szacunku dla ciężkiej pracy wybraliśmy C.”

DeMarco wyraził zrozumienie dla frustracji i złości Uzumakiego fani mieli dla tego odcinka. „Po tak długim czekaniu logiczne jest, iż ludzie będą wściekli. Niestety nie mogę im powiedzieć, kogo za to winić… ale zdecydowanie ktoś tu zawinił, a gdy sytuacja się załamała, wszyscy musieliśmy dać z siebie wszystko. Następnie pochwalił ciężką pracę animatorów i personelu, którzy pracowali nad serialem, i powiedział: „Nie sądzę, iż działania jednej lub dwóch osób powinny być powodem, dla którego serial nigdy nie ujrzał światła dziennego”.

Posty DeMarco rzucają światło na część procesu myślowego, który za tym stoi Uzumakiego produkcji, nie do końca odpowiada na pytanie, co wydarzyło się podczas kręcenia drugiego odcinka serialu. Łatwo jest w złej wierze spekulować na temat tego, co mogło się wydarzyć, lub wygłaszać bezceremonialne uwagi na temat wyczerpującego się „budżetu” serialu. Szczerze mówiąc, żadne z nich nie jest szczególnie przydatne w lepszym zrozumieniu czynników, które doprowadziły do ​​animacji na szczudłach i słabej synchronizacji ruchu warg, jak widać w Uzumakiegodrugi odcinek.

Animacja to skomplikowane medium, w którym bierze udział wiele ruchomych części i współpracowników. Mimo wszystkich sposobów, jakie twórcy i studia znaleźli w celu ulepszenia procesu, animacja pozostaje jednak rzemiosłem podlegającym wielu wyzwaniom, nie mówiąc już o z natury wrażliwej i rozproszonej naturze samego procesu twórczego. I warto zauważyć, oczywiście, iż jednym z największych czynników, które skomplikowały Uzumakiegoprodukcją była pandemia COVID-19 w 2020 roku, jak stwierdził DeMarco w wywiadzie opublikowanym w zeszłym miesiącu.

„Pandemia całkowicie wstrzymała produkcję serialu na prawie rok. To był największy pojedynczy wpływ” DeMarco powiedział Vulture’owi. „Nasza ekipa była niewielka, więc śmiertelna choroba choćby kilku członków i ich rodzin była ogromnym ciosem zarówno dla produkcji, jak i dla naszego morale. Przywrócenie serialu z martwych było bardzo trudne.”

Uzumakiego Trzeci i przedostatni odcinek zostanie wyemitowany w niedzielę, 13 października. Jury wciąż nie wie, w jaki sposób serial może poprawić swój kurs przed zakończeniem. Przynajmniej odbiór UzumakiegoDrugi odcinek i pełna problemów produkcja samego anime są pomocnym przypomnieniem o wielu przeszkodach, które mogą spotkać twórczą produkcję na dużą skalę, oraz o wartości, jaką odgrywają indywidualni twórcy i współpracownicy niezbędni przy tych produkcjach.



Source link

Idź do oryginalnego materiału