Björn Ulvaeus przyznał, iż nie wie, czy widowisko „ABBA Voyage” będzie kontynuowane, jeżeli któryś z członków zespołu ABBA umrze.
Słynna szwedzka grupa powróciła na scenę w 2022 roku w postaci cyfrowych awatarów. Od premiery projektu, wirtualny koncert obejrzało już ponad trzy miliony widzów.
Pokazy realizowane są w specjalnie zbudowanej hali mieszczącej 3 tysiące osób w londyńskim Queen Elizabeth Olympic Park. Widowisko wykorzystuje oryginalne wokale zespołu, a członkowie grupy występują w formie cyfrowej, wyglądając tak jak w 1979 roku. Całość oparta jest na nowoczesnej technologii motion capture. Na scenie towarzyszy im także 10-osobowy zespół grający na żywo.
Jednak Ulvaeus, który w kwietniu skończył 80 lat, przyznał w rozmowie z Times Radio, iż nigdy nie myślał o przyszłości „ABBA Voyage” w przypadku śmierci któregoś z członków grupy:
To pytanie, którego nigdy wcześniej nie słyszałem… Szczerze mówiąc, nie wiem, bo nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Dobrze, iż je zadajesz – porozmawiam o tym z resztą zespołu, bo musimy wcześniej wspólnie zdecydować, czy chcemy, żeby nasza czwórka mogła dalej występować po śmierci któregoś z nas.
W maju tego roku widowisko „ABBA Voyage” obchodziło swoje trzecie urodziny. Z tej okazji do koncertowego repertuaru dodano nowe utwory: „Super Trouper”, „Money, Money, Money” i „Take a Chance on Me”. w tej chwili pokaz składa się z pięciu aktów, w których wykonywane są łącznie 22 utwory.