Co chwilę ma nową kochankę. Jego "nieoficjalne" dzieci żyją w izolacji i przemieszczają się pancernymi pociągami

gazeta.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Forum, instagram/alinakabaeva.officiaal


Jego życie prywatne jest najpilniej strzeżoną tajemnicą Rosji. Ale choćby on - potężny dyktator - nie jest w stanie zapobiec przeciekom i plotkom. Dlatego informacje o tajnych kochankach i dzieciach Władimira Putina co jakiś czas budzą prawdziwą sensację.
"Mam życie prywatne. Ale nie pozwalam w nie ingerować. Inni muszą to uszanować. Zawsze źle reagowałem na ludzi, którzy ze swoimi zasmarkanymi nosami i fantazjami erotycznymi wdzierają się w życie innych" - powiedział kilkanaście lat temu Władimir Putin. Życie prywatne dyktatora jest - szczególnie w Rosji - tematem tabu. A pojawiające się co jakiś czas strzępki informacji jeszcze bardziej rozbudzają ciekawość. I trudno się temu dziwić, bo życie kochanek i tajemniczych dzieci najpotężniejszego człowieka Rosji jest nie tylko owiane aurą tajemniczości, ale i tak luksusowe, i oderwane od rzeczywistości, jak tylko można sobie wyobrazić. Przepych, dostępność wszystkiego na jedno skinienie i sztab ludzi gotowych spełnić każdą zachciankę - to codzienność zarówno kobiet, jak i dzieci Władimira Putina. Co więcej, nikt tak naprawdę nie wie, ilu potomków ma dyktator, a prywatność tych bardziej lub mniej oficjalnych jest pilnie strzeżoną tajemnicą.

REKLAMA







Zobacz wideo Kim są "kobiety Putina"?



Oficjalna rodzina
"Nigdy nie dyskutuję o kwestiach związanych z moją rodziną. Nie jest zaangażowana w biznes ani politykę" - powiedział Putin w 2015 roku na konferencji prasowej w Moskwie. Jest jednak niezbędne minimum - narracja Kremla na temat życia prywatnego dyktatora. Według niej, przywódca jest ojcem dwóch córek. Maria zwana Maszą i Katia (Katerina) to owoce związku z oficjalną, byłą już żoną. Ludmiła Szkrebniewa, była stewardessa Aeroflotu, wzięła ślub z Władimirem Putinem w 1983 roku, a dziewczynki przyszły na świat odpowiednio dwa i trzy lata później. Co robią dziś? jeżeli wierzyć nieoficjalnym doniesieniom, Masza to w rzeczywistości Maria Woroncowa-Faasen. Młoda kobieta jest absolwentką studiów w Państwowym Medycznym Centrum Badawczym Endokrynologii. Była ponoć żoną niderlandzkiego biznesmena Jorritema Faassena, ale kilka lat temu para się rozwiodła. Z nieoficjalnych informacji wynika, iż Maszę dotknęły nałożone na Rosję po inwazji na Ukrainę sankcje. Udaremniły one jej plan założenia własnego centrum medycznego w Holandii.



Młodszą córkę Putina, Katerinę, nazywa się często następczynią ojca. Zdaniem Natalii Gieworkian – rosyjskiej dziennikarki, autorki wywiadu rzeki z Putinem "Ot pierwogo lica" (2000) – Katia jest przygotowywana do objęcia rządów. Ale młoda kobieta jeszcze przed ślubem zaczęła posługiwać się nazwiskiem matki Ludmiły Putiny - Tichonowa. Dała się poznać jako osoba niezwykle ambitna, o różnorodnych zainteresowaniach. W młodości trenowała gimnastykę, studiowała też japonistykę, fizykę oraz matematykę. W 2013 roku miała poślubić Kiriłła Szamałowa - syna współwłaściciela Rossija Banku, nazywanego "najmłodszym rosyjskim miliarderem". Małżeństwo nie przetrwało ponoć próby czasu.
"W Władimirze było coś, co mnie pociągało. Trzy lub cztery miesiące później już wiedziałam, iż to jest człowiek, którego potrzebuję" - wspomina w biografii Ludmiła Putina. Para poznała się ponoć przez wspólnego znajomego. O byłej pierwszej damie wiadomo kilka ponad to, iż cieszyła się opinią kobiety ciepłej, uprzejmej, o wielkim sercu. Nigdy ponoć nie aspirowała do polityki - żyła w cieniu męża. Tak było do roku 2010, kiedy to w kuluarach zaczęły się pojawiać plotki o rozwodzie pierwszej pary Rosji. Zrobiło się na tyle poważnie, iż do zdementowania doniesień został wydelegowany sam rzecznik Kremla - Dimitrij Pieskow. Nie tylko jednak nie udało się zamknąć ust plotkującym, ale i trzy lata później istotnie małżeństwo zakończyło się rozwodem. Miał być on wspólną decyzją pary. Nikt oczywiście nie odniósł się oficjalnie do tego, iż rozpad związku Władimira Putina stoi w kontrze z konserwatywnymi poglądami dyktatora. A już na pewno tematem tabu był fakt, iż przyczyną rozwodu był romans Putina.



Nieoficjalna rodzina
Nikt tak naprawdę nie wie, ile dzieci ma Władimir Putin. Kalkulację utrudnia fakt, iż dyktator - choć oficjalnie przez 30 lat był mężem Ludmiły - ma na koncie wiele romansów. Najgłośniej było o tym z Aliną Kabajewą, ponieważ właśnie ta relacja miała być przyczyną rozpadu małżeństwa Putinów. O powadze tego związku świadczy też fakt, iż Kabajewą nazywano choćby "nieoficjalną pierwszą damą Rosji". Zaledwie dwa lata starszą od córki Putina kobietę określa się też mianem dumy narodowej - to jedna z najbardziej utytułowanych rosyjskich gimnastyczek. Na swoim koncie ma dwa medale olimpijskie, 14 medali mistrzostw świata oraz 21 mistrzostw Europy. To jednak nie koniec sukcesów, bo Kabajewa ma również doktorat. A jako członkini proputinowskiej partii Jedna Rossija, w której działała do 2007 roku odpowiadała za gejowską propagandę i chciała zablokować możliwość adopcji rosyjskich dzieci przez obywateli USA.



Kabajewa sama jest matką - nieoficjalnie mówi się, iż ma z Putinem aż troje dzieci, dziewczynkę i dwóch chłopców. Niedawno założony przez Michaiła Chodorkowskiego portal Dossier opublikował artykuł "Sukcesja. Sekretne życie synów Władimira Putina", a w nim informacje na temat synów dyktatora. Według materiału, starszy z chłopców, Iwan, urodził się w 2015 roku, a cztery lata później na świat przyszedł Władimir junior. Jak twierdzi biznesmen, który współpracował z jednym z przyjaciół Putina, decyzję o tym, gdzie chłopcy przyjdą na świat, podejmował sam dyktator. "W 2015 roku wydawało się, iż urodzenie dziecka w Szwajcarii pomoże utrzymać narodziny w tajemnicy przed ciekawskimi oczami. Cztery lata później Putin był równie przekonany, iż niezbędny poziom tajemnicy można zapewnić tylko w Moskwie" - mówi artykuł w Dossier.
Z tekstu wynika, iż tożsamość chłopców, podobnie jak wszelkie informacje na ich temat, były dotychczas ściśle tajne. Imion dzieci nie można znaleźć w państwowych bazach danych - od pierwszych dni życia mają niejawne dokumenty - takie, jakimi legitymują się szpiedzy i tajni agenci. Przemieszczają się wyłącznie prywatnymi samolotami, jachtami i pociągami pancernymi. Nie dla nich szkoły - choćby te najbardziej elitarne. Mają za to prywatnych guwernerów i nauczycieli. Iwan i Władimir junior mieszkają w rezydencjach strzeżonych przez Federalną Służbę Ochrony Federacji Rosyjskiej. Żyją w izolacji - ich kontakt z rówieśnikami, a także z ojcem - jest ponoć minimalny.



Parada kochanek
jeżeli wierzyć nieoficjalnym doniesieniom, romans Putina i Kabajewej przeszedł już do historii. Następczynią pięknej gimnastyczki miała zostać w 2015 roku jej przyjaciółka, również sportsmenka - bokserka Natalia Ragozina. Kobieta jest dwukrotną mistrzynią świata, mistrzynią Azji oraz 5-krotną mistrzynią Rosji, nazywa się ją "Kowalskim Młotem". Plotki o romansie pary pojawiły się wówczas, kiedy świat obiegły ich wspólne zdjęcia zrobione na turnieju sambo bojowego w Soczi.
W 2016 roku miejsce w sercu Putina miała zająć Alisa Kcharcheva. Piękna modelka i dziennikarka to kobieta, o której Aleksiej Navalny mówił w kontekście prania pieniędzy, przeznaczonych przez Rosję na tzw. Most Krymski. Ponoć Putin przekazał Kharchevej mieszkanie. Władimir Putin ma słabość do sportsmenek, ale na liście jego podbojów można znaleźć też kobietę, która zajmowała się sprzątaniem. Swietłana Krwiwonogich, bo właśnie o niej mowa, dziś jest milionerką - to ponoć zasługa nie czego innego, jak właśnie romansu z Putinem. Para miała zejść się jeszcze w latach 90. - wówczas, kiedy Władimir był zastępcą burmistrza Petersburga. Mówi się, iż dyktator ma z Krwiwonogich dorosłą córkę, Luizę, ponoć bardzo podobną do ojca.



jeżeli ktoś zastanawia się, czy Putin w czasach wojny ma czas na romanse, odpowiedź brzmi: tak. w tej chwili dyktator jest ponoć związany z kobietą, nazywaną w kuluarach "Barbie z doktoratem". Informacje o Ekaterinie "Katii" Mizulinie ujawniły ukraińskie media. Podobnie jak poprzednie podboje dyktatora, kobieta jest nie tylko piękna, ale i wykształcona. Studiowała na uniwersytecie w Londynie - uzyskała dyplom na wydziale studiów orientalnych i afrykańskich. Posiada stopień naukowy z historii sztuki i języka indonezyjskiego. Swój przydomek zawdzięcza wykształceniu, ale i urodzie - długie blond włosy i perfekcyjna uroda, mocny makijaż, a także, jak ujawnił swojego czasu Aleksiej Nawalny, zamiłowanie do luksusu. Ponoć Mizulina lubuje się w zakupach w butikach światowych domów mody. Zawodowo "Barbie z Londynu" przewodniczy Rosyjskiej Lidze Bezpiecznego Internetu, która de facto zajmuje się jego cenzurą.
Idź do oryginalnego materiału