Kontynuacja reportażu z jednego dnia sierpnia
2024. Godzina pierwszego zdjęcia – 12.00, ostatniego – 15.30.
Cisza dzwoni w uszach. Nic się nie dzieje, myślę
sobie: - Aniołku …. A Aniołek tylko czeka na takie życzenia delikatne
jak powiew…. Posnułem się po najbliższej okolicy (upał ogromny, parno), potem wypadła drzemka
w cieniu jałowca, a kiedy chmury zasłoniły słońce ruszyłem śmiało po kolejną zdjęciową
opowieść.