Los Angeles wciąż walczy z gigantycznymi pożarami, które wybuchły 7 stycznia. Tysiące ludzi tracą domy i dobytki całego życia i zmuszeni są do pilnego przeniesienia się w inne części kraju. O skutkach żywiołu w mediach dużo mówią gwiazdy, gdyż w znacznym stopniu dotknął on celebrycką dzielnicę Pacific Palisades. Głośno zrobiło się także o zachowaniu Leonardo DiCaprio, który z Los Angeles ewakuował się prywatnym samolotem. Decyzja ta wzbudziła sporo kontrowersji ze względu na fakt, iż aktor określa się mianem działacza na rzecz ekologii.
REKLAMA
Zobacz wideo To wina klimatu?
Internauci wściekli na Leonardo DiCaprio
Jak podaje "Daily Mail", DiCaprio wyniósł się z Los Angeles 10 stycznia w towarzystwie partnerki Vittorii Ceretti, swojego ojca George'a i jego żony Peggy Ann Farrar. Cała czwórka była widziana, jak lądują w meksykańskim mieście Cabo San Lucas. Zdjęcia aktora i członków jego rodziny wysiadających z prywatnego odrzutowca gwałtownie obiegły media i spotkały z niemałą krytyką. Internautów mocno zastanawia fakt, iż walczący ze zmianami klimatu DiCaprio zdecydował się na uważany za jeden z najbardziej szkodliwych dla środowiska środków transportu. W dodatku w takiej sytuacji. "Pierwszej wody hipokryta", "Wyobraźcie sobie takie życie. Płonie jeden dom za miliony dolarów, więc lecicie prywatnym odrzutowcem do miasta, gdzie stoi wasz drugi dom za miliony dolarów", "A co ze zmianami klimatycznymi?" - cytuje słowa internautów "The New Zeland Herald".
Przypomnijmy, iż Leonardo DiCaprio od wielu lat promuje działania na rzecz środowiska. W 1998 roku założył fundację swojego imienia, która zajmuje się zwiększaniem świadomości na temat zmian klimatycznych. Przez lata aktor angażował się w dziesiątki projektów na rzecz ekologii i wspiera zajmujące się tą kwestią organizacje. DiCaprio kilkukrotnie brał także udział w Szczytach Klimatycznych ONZ.
CZYTAJ TEŻ: Los Angeles płonie, a tu takie wieści. Julia Roberts wywołała burzę jednym zdaniem
Weronika Rosati mówi o dramacie ludzi po pożarach
Skutki pożarów na własne oczy widzi Weronika Rosati, która od lat mieszka w Stanach Zjednoczonych. W rozmowie z Viva.pl aktorka nazwała sytuację w Los Angeles wprost "klęską narodową". - Dla niektórych kierunek i tempo rozprzestrzeniania się ognia były tak niespodziewane, iż ludzie wychodzili z domów w piżamie czy w dresach. Zabierali tylko dzieci i psy, zostali zupełnie z niczym - wyznała Rosati.
Oddaj swój głos w drugiej edycji plebiscytu Jupitery Roku! Kto zostanie Gwiazdą Roku, a kto zgarnie statuetkę za Międzyplanetarny Hit Roku? O tym decydujesz Ty!