Cichopek po dwóch latach milczenia: "Mogłam wreszcie powiedzieć prawdę"

viva.pl 5 godzin temu
Zdjęcie: ŁUKASZ KUŚ


Długo milczała, choć w mediach społecznościowych i na łamach portali wrzało. Katarzyna Cichopek, która przez dwa lata unikała komentowania medialnej burzy wokół swojego związku z Maciejem Kurzajewskim i ataków ze strony Pauliny Smaszcz, wreszcie przerwała milczenie. W sali Sądu Okręgowego Warszawa-Praga, w pełnym napięcia milczeniu obecnych, odczytała swoje poruszające oświadczenie.

Początek konfliktu: Rozstanie Kurzajewskiego i Smaszcz

Sprawa sądowa, która przyciągnęła uwagę opinii publicznej, ma swoje korzenie w burzliwym rozstaniu Macieja Kurzajewskiego i Pauliny Smaszcz. Po rozwodzie para nie utrzymywała już serdecznych relacji, a konflikt przybrał na sile, gdy Kurzajewski związał się z Katarzyną Cichopek.

Smaszcz niejednokrotnie publicznie komentowała nowy związek byłego męża. Jej wypowiedzi w mediach oraz mediach społecznościowych stały się przedmiotem licznych kontrowersji, które doprowadziły do decyzji o podjęciu kroków prawnych przez nową parę.

Proces sądowy: Cichopek kontra Smaszcz

Katarzyna Cichopek wytoczyła Paulinie Smaszcz proces o naruszenie dóbr osobistych. Podobnie uczynił Maciej Kurzajewski. Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego Warszawa-Praga. To tam doszło do konfrontacji pomiędzy byłymi i obecnymi partnerami.

Podczas jednej z rozpraw, do sądu przybyli zarówno Cichopek, Kurzajewski, jak i Smaszcz. Na sali rozpraw pojawiły się silne emocje. Szczególnym momentem był czas, gdy Cichopek postanowiła publicznie odczytać swoje oświadczenie.

ZOBACZ TEŻ: Niecodzienna chwila na czerwonym dywanie. Mucha i Cichopek nagle wymieniły czułości

Oświadczenie Cichopek: "Po dwóch latach mogłam powiedzieć prawdę"

W swoim emocjonalnym wystąpieniu Katarzyna Cichopek powiedziała: „Cieszę się, iż po dwóch latach mogłam powiedzieć prawdę. (...) To jest duży sukces. My jesteśmy spokojni, czekamy na sprawiedliwe rozstrzygnięcie tej sprawy, która w najbliższym czasie na pewno się nie skończy. Skupiamy się na swoim życiu, jesteśmy szczęśliwi. Mamy piękne życie. (...) Powiedziałam absolutnie wszystko, co chciałam powiedzieć, dokładnie wskazując daty różnych wydarzeń, które miały miejsce. Więcej szczegółów nie będę mówić, bo razem z Maćkiem podjęliśmy decyzję, iż to nie ma sensu”. Jej słowa wybrzmiały mocno, dając wyraz długotrwałemu napięciu, jakie towarzyszyło jej przez ostatnie miesiące.

Aktorka wytknęła Paulinie Smaszcz wypowiedzi, które uznała za krzywdzące i nieprawdziwe. To właśnie one były podstawą wniosku o naruszenie dóbr osobistych. Cichopek wskazała, iż przez dwa lata milczała, znosząc publiczne komentarze, które wpływały nie tylko na jej wizerunek, ale i życie prywatne.

Reakcje stron: Co powiedzieli po rozprawie?

Po zakończeniu rozprawy żadna ze stron nie zdecydowała się na publiczne komentarze. Jednak atmosfera w sądzie jasno wskazywała na ogromny ładunek emocjonalny towarzyszący tej sprawie. Obie strony realizowane są przy swoich stanowiskach i zamierzają bronić swoich racji w dalszym postępowaniu.

CZYTAJ TEŻ: Cichopek pierwszy raz komentuje proces ze Smaszcz. „Granice zostały przekroczone wielokrotnie i z premedytacją"

Kolejne kroki: Co dalej w sprawie?

Na tym etapie nie wiadomo jeszcze, kiedy zapadnie wyrok w sprawie. Proces dopiero się rozpoczął, a sąd będzie analizował materiał dowodowy oraz zeznania stron. Sprawa Katarzyny Cichopek i Pauliny Smaszcz wpisuje się w szerszy kontekst sporów medialnych pomiędzy celebrytami, które coraz częściej kończą się w sądach.

Ta rozprawa może stać się precedensową i wpłynąć na dalszy sposób komunikowania się znanych osób w mediach. Jedno jest pewne — opinia publiczna z zapartym tchem będzie śledzić każdy jej etap.

Źródło: Pudelek

Idź do oryginalnego materiału