„Ciało to nasz najczulszy instrument”. Intymna rozmowa z Bovską o wolności, kobiecości i miłości
Zdjęcie: Bovska (Fot. Monika Gibas)
Bovska od lat tworzy własny język emocji – łącząc muzykę, obraz i ruch. W jej piosenkach, grafikach i performansach odbija się proces dojrzewania do siebie: do akceptacji ciała, do odwagi w mówieniu o emocjach, do wolności, która nie potrzebuje już zgody innych. Najnowszy album artystki, „Jestem wierszem”, jest jak intymny zapis tego procesu. Ten dialog Bovska przenosi także na scenę – w spektaklu „Silhouette” w reżyserii i choreografii Lali Bujnowskiej-Konarskiej, który porusza temat autentyczności i kobiecej tożsamości. To widowisko taneczne, w którym artystka nie tylko śpiewa, ale też tańczy, stając się częścią opowieści o sile kobiet i o walce z narzuconymi schematami. – Bovska wnosi do „Silhouette” to, czego najbardziej potrzebowałam – siłę i autentyczność – mówi Bujnowska-Konarska. – Wiedziałam, iż poradzi sobie nie tylko wokalnie, ale też ruchowo. Zresztą, przerosła moje oczekiwania – dodaje twórczyni.







