Chronologia wody

filmweb.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: plakat


Jezioro Caddo to spory akwen na styku Teksasu i Luizjany, kilka mniejszy od naszych Śniardw, obrośnięty przez cyprysowy las i zamieszkany przez aligatory. Od zachodu linię brzegową komplikuje labirynt zakamarków: zwężeń, odnóg i przesmyków. Niepokojąca aura tytułowego Caddo sprzyja tajemnicom – to właśnie w tej bagnistej scenerii rozgrywa się akcja thrillera Logana George'a i Celine Held – filmu bez kampanii promocyjnej i kinowej dystrybucji, który nieoczekiwanie bije właśnie rekordy popularności na platformie Max.

Eliza Scanlen
  • MAX

Zaginięcie ośmioletniej Anny stawia na nogi całą społeczność. Jej przyrodnia siostra prędko rusza łódką na samotne poszukiwania. Ellie (Eliza Scanlen – "Babyteeth", "Małe kobietki") motywuje poczucie winy – w końcu dziewczynka znika z domu po jednej z wielu awantur, które wszczęła nastolatka. Tymczasem nieopodal rozgrywa się inny dramat. Parę lat po utracie matki w wodnych odmętach Paris (Dylan O'Brien – "Więzień labiryntu") odnajduje ślady jej obecności w odległej części jeziora. Choć życie upomina się o niego pod postacią odzyskanej miłości, mężczyzna decyduje się oddać starym fiksacjom. Powolnie snuta fabuła drastycznie przyspiesza, kiedy okazuje się, iż zniknięciu ośmiolatki daleko do klasycznej kryminalnej zagadki. Trudno mówić o "Caddo Lake", nie uciekając się do spojlerów. Bo z rodzinnego dramatu film sprawnie przeobraża się w thriller o charakterze ponadnaturalnym. Paris i Ellis, obcy sobie nawzajem, choć spleceni ciasnym węzłem fabuły, wytrwale dążą do odkrycia jądra tajemnicy, która zatruwa im relacje z bliskimi. A jak się okazuje – intryga przekracza granice nie tylko wyobraźni, ale i czasu.

Producentem filmu jest M. Night Shyamalan ("Znaki", "Split" i niedawna "Pułapka"), który jako jeden z pierwszych przeczytał pierwowzór scenariusza i zapewnił George'owi i Held dalsze wsparcie w rozwijaniu projektu (zarówno na poziomie zdjęć, jak i montażu). Duchową obecność twórcy "Szóstego zmysłu" czuć w zawiłościach i zagęszczeniu fabuły, szczególnie w centralnym dla historii twiście. Ta wolta drastycznie zmienia rytm opowieści. Powolny pierwszy akt, służący ekspozycji i rozmieszczeniu wszystkich postaci we właściwym kontekście, zmienia się w szaleńczy wyścig z czasem. Misterna (niemal szkatułkowa) konstrukcja scenariusza wymaga od twórców bogatego zestawu informacji, które są ujawniane widzom z precyzją szwajcarskiego zegarka. A iż foreshadowing (narracyjne zapowiedzi) jest tu uprawiany bardzo rozważnie, seans "Caddo Lake" dostarcza sporo przyjemności. Wskazówki są rozrzucane na tyle powoli, żeby umożliwić samodzielne rozwiązanie zagadki. W erze ciągłego uproszczania i niewiary w widzowską uważność to miłe zaskoczenie.

Dylan O'Brien
  • MAX

W kontraście do tego następującego spiętrzenia zdarzeń finał przypomina szybki ruch skalpelem. Jakby zakończenie starano się napisać na gwałtownie i w pośpiechu. W efekcie wątki głównych postaci nie mają szansy wybrzmieć w pełni – mimo tego iż podłoże historii tego ciężkiego kalibru przygotowywano konsekwentnie przez ponad półtorej godziny. A przecież to dopiero na moment przed końcem emocjonalna stawka tej opowieści sięga zenitu. Film urywa się, kiedy tempo jest wciąż zawrotne. Nie znaczy to jednak, iż twórcy ponoszą porażkę na poziomie samej fabuły. Brakuje tu tylko odrobiny powietrza, które pozwoliłoby na głęboki wdech po tak szaleńczej przejażdżce.

Jednak największy urok "Caddo Lake" tkwi w tym, iż wszelkie formalne i fabularne ekscesy (zwroty akcji, zmyłki, poplątane linie czasowe) służą jednemu celowi: opowieści o więzach krwi. O rodzinie zarówno rozbitej, jak i tej, która mimo blizn i ropiejących ran próbuje poskładać się na nowo. O społeczności, którą scala nie kryzys czy geny, ale poczucie solidarności zrodzone w obliczu kaprysów jeziora – nieokiełznanego żywiołu budzącego fascynację w równym stopniu, co respekt. To film o mocnej geograficznej przynależności i z sercem po adekwatnej stronie. Twórcy może i znacznie komplikują fabułę, ale robią to po to, żeby powiedzieć o czymś bardzo prostym.
Idź do oryginalnego materiału