Ponad 56 000 kilometrów kwadratowych, a na nich blisko 4 miliony mieszkańców. 1700 kilometrów linii brzegowej, ponad 1000 wysp. Kilka znanych parków narodowych, w tym Jeziora Plitwickie, Krka, Paklenica; miasta bogate w historię, jak Dubrownik, Split czy Pula. Tyle powie nam o Chorwacji mapa, atlas lub encyklopedia. Z wakacji pamiętamy także piękne plaże i smaczną kuchnię; tęsknimy za ciepłym morzem i słońcem Istrii; za winem i oliwkami z Dalmacji. Ktoś wie o uprawie lawendy, większości kojarzącej się przecież z Prowansją; ktoś inny słyszał, iż to Chorwaci wynaleźli krawat, co słychać zresztą w jego polskiej nazwie. Obeznani z historią wspomną o Ilirach i Rzymianach, o wpływach węgierskich i habsburskich, wreszcie o Jugosławii i wojnie domowej; miłośnicy literatury przywołają nazwiska takie, jak Miljenko Jergović, Ivo Andrić czy Dubravka Ugrešić.
W swojej książce pod tytułem Chorwacja. Ciemniejsza strona słońca, opublikowanej właśnie przez Wydawnictwo Poznańskie, Patrycja Chajęcka – antropolożka, serbistka i filolożka polska, absolwentka uniwersytetu w Zagrzebiu – przybliży wszystkie te kwestie, ale doda do nich wiele, wiele więcej. Opowie o miastach, które po sezonie świecą pustkami. O wyspach, z których każda ma piękną i ciekawą historię. O codzienności, w której, obok niespiesznej kawy wypitej ze znajomymi na deptaku, jest miejsce na zachwyt modernistyczną architekturą Zagrzebia, na pełen refleksji spacer po cmentarzu w Jelsie czy podziwianie murali w Vodnjanie.

Dla mnie, popularyzatorki wiedzy o Śródziemnomorzu, największa wartość książki Chajęckiej tkwi jednak w odkłamywaniu stereotypów i burzeniu mitów. Bo chociaż w turystycznych broszurach Chorwacja lśni niczym słońce nad Adriatykiem, to rzeczywistość wygląda przecież nieco inaczej. Ten nadmorski raj, szczególnie ukochany przez naszych rodaków, mierzy się z ogromnym wyzwaniem, jakim jest nadmierne uzależnienie od turystyki. Gentryfikacja czy spekulacje na rynku nieruchomości to tylko niektóre ze związanych z tym problemów. Od lat boryka się także ze stale rosnącą inflacją i wyzwaniami ekologicznymi. Doświadcza ujemnego przyrostu naturalnego i masowej emigracji, szczególnie młodych i wykształconych obywateli. Mieszkańcy są nieufni wobec instytucji państwowych, a debatę publiczną przez cały czas wypełniają tematy takie, jak relatywizowanie historii, rewizjonizm i nacjonalizm. Chajęcka pisze także o tym – tłumacząc, wyjaśniając, próbując zrozumieć.
Podczas lektury książki Chorwacja. Ciemniejsza strona słońca nie mogłam powstrzymać się od skojarzeń z porywami wiatru bura. Podróżnicy, którzy mieli okazję go obserwować, podkreślają, iż doświadczenie tego zjawiska to niezapomniane przeżycie. Jak pisała w naszym magazynie Agnieszka Jasińska, spektakularny efekt bury widać w słoneczny dzień nad wodą: z jednej strony błękit nieba, z drugiej – niewysokie, krótkie fale wyrywające pianę i tworzące krystaliczno-srebrne impresje z wirujących kropli. Słabsze podmuchy bury w lecie inspirują też doświadczonych żeglarzy do wyjścia w morze, dając możliwość przeżywania momentów pełnych adrenaliny. Jednak bura potrafi również być niebezpieczna – uderza bowiem z wielkim impetem, a do tego zupełnie nagle i niespodziewanie, zaskakując rybaków, uniemożliwiając ruch drogowy na mostach, a choćby na ulicach nadmorskich miast.
Na przeszło 300 stronach publikacji autorce udało się pokazać, iż Chorwacja to kraj, który przypomina adriatyckie wiatry. Budzi zachwyt i fascynację, ale także niepokój i trwogę. Obie jego strony są warte poznania, a pomoże w tym ta bardzo interesująca książka.
