Cena jednego utworu zwala z nóg. "To jest twój problem, nie mój"
Zdjęcie: Osoba z długimi, ciemnymi włosami gra na gitarze elektrycznej, ubrana w czarny top z wyrazistą grafiką, opaskę na ramieniu i kolorowe szaliki zawiązane na szyi. Wyraz twarzy skupiony, tło ciemne.
Cena jednego utworu potrafi dziś wywołać większe emocje niż premiera całej płyty. Przekonał się o tym Vinnie Vincent, który ogłosił sprzedaż nowego singla w limitowanej edycji kolekcjonerskiej. Kwota sięgająca kilkuset dolarów rozpętała burzę wśród fanów, na którą muzyk odpowiedział nie gryząc się w język.








