CAVUM - Cavum (2024)

powermetal-warrior.blogspot.com 2 miesięcy temu

Rok 2024 jest niezwykle udany dla polskiej sceny heavy metalowej i cały czas pojawia się coś wartościowego, zwłaszcza w kategorii thrash metalu sporo dobrych wydawnictw się ukazało. Do tego grona myślę, iż śmiało można wpisać debiutancki album Cavum, który został zatytułowany po prostu "Cavum". Ten podlaski band powstał w 2019r i obrał sobie za cel granie mieszanki heavy metalu i thrash metalu, a wszystko utrzymane w stylistyce crossover. "Cavum" ukazał się 22 lutego i z pewnością jest to dzieło, które zasługuje na uwagę.

Okładka może i nie zachęca by sięgnąć po owe wydawnictwo, ale już samo brzmienie potrafi zauroczyć swoją surową konstrukcją. O sile Cavum przesądza na pewno dobrze zgrani i utalentowani muzycy, którzy potrafią oczarować swoją grą i pozytywnie zaskoczyć. Przede wszystkim sporo dobrej roboty robi wokalista Łukasz Swadzyniak, który swoją manierą troszkę przypomina mi Peavy Wagnera z Rage. choćby trochę wpływów Rage można uchwycić w muzyce Cavum. Ma ciekawą barwę i pazur w głosie. Pasuje do tego co gra Cavum. Bardzo dobrze układa się kooperacja gitarzystów i tutaj zarówno Piotr Głośny, jak i Robert Muczyński dają niezły popis umiejętności. Jest agresywnie, drapieżnie i zarazem przebojowo. Nie brakuje przy tym chwytliwych melodii, czy mocnych riffów. Jasne, może nie wszystko jest idealnie i są pewne niedociągnięcia, ale płyta trzyma dobry poziom i naprawdę jej dobrze się słucha od początku do końca.

Band dobrze zrobił, iż już na starcie postawił na agresywny i zadziorny "Demony". Jest pokaz mocy i potencjału grupy. Echa Rage gdzieś tam słychać, ale też wielu innych znanych formacji. Dalej znajdziemy mroczny i nieco bardziej utrzymany w thrash metalowej stylistyce "Maski". Kolejny dobrze rozegrany utwór i słychać, iż band ma pomysł na siebie. Z kolei więcej heavy metalu w odmianie rycerskiej można uchwycić w bojowym "Berseker". Troszkę dopracowałbym sam refren i kwestie melodii. Sam utwór na pewno solidny i pokazuje nieco inne oblicze zespołu. Co interesujące Cavum potrafi znakomicie odnaleźć się w bardziej rozbudowanych kompozycjach i to one są tutaj ozdobą i prawdziwą atrakcją. Pomysłowy, agresywny i urozmaicony "Chomąto" to wg mnie najlepszy kawałek na płycie. Bije z niego niezła energia, a sam band pokazuje iż słowo "debiutanci" też jakoś nie pasuje do nich. Kawał świetnie skrojonego heavy/thrash metalu i to na wysokim poziomie. Pojawiają się takie momenty, iż czuje się jakbym słuchał Metal Church. Cavum odwala kawał dobrej roboty. Troszkę odstaje od reszty nastrojowy i stonowany "Duszę się" i dopiero to złe wrażenie już zacierają 3 dłuższe kompozycje, które są ostatnią fazą płyty. Nutka progresywności pojawia się w "Po prostu", potem znów pomysłowy i mroczny "Silvia", gdzie band błyszczy i pokazuje w pełni swój potencjał. Mroczny klimat udziela się też nam podczas finałowego "Skowyt", gdzie znów dominuje mrok i choćby coś z doom metalu tutaj wykorzystano. Wyszedł pomysłowy i drapieżny kawałek, który znów pokazuje iż i stonowane dźwięki nie są czymś obcym dla muzyków z Cavum.

Cavum postawił na mrok. Na granie drapieżnego, urozmaiconego heavy metalu z nutką thrash metalu. Nie brakuje mocnych riffów, intrygujących solówek, czy mocnych motywów gitarowych. Płyta przemyślana, dojrzała i łatwo w padające w ucho. To już kolejna udana płyta w tym roku jeżeli chodzi o polski heavy metal. Miło widzieć, iż coraz więcej wartościowej muzyki powstaje na naszym podwórku. Cavum pokazuje pazur i mam nadzieję, iż to dopiero początek ich przygody i nagrywania udanych płyt. Trzymam kciuki za Cavum!

Ocena: 8/10
Idź do oryginalnego materiału