Caroline Derpienski podczas wywiadu w podcaście Żurnalisty zdradziła, iż jej wizerunek został w pełni zaplanowany i wykreowany. Wyznała, iż wzorowała się na stylu Paris Hilton – amerykańskiej dziedziczce fortuny i ikonie lat 2000. Celebrytka przyznała również, iż zależało jej na stworzeniu postaci, która wzbudza skrajne emocje. Inspirowała się Paris Hilton, która celowo kreowała siebie na „typową blondynkę”.
Jednym z najbardziej szokujących momentów wywiadu było wyznanie o finansowaniu swojego miejsca na okładkach magazynów. Caroline ujawniła, iż wielokrotnie płaciła za publikacje, aby podnieść swoje ego oraz zdobyć większe zasięgi w mediach.
Caroline Derpienski inspirowała się Paris Hilton
Caroline Derpienski spadła niczym grom z jasnego nieba do polskiego show-biznesu. Modelka zdobyła popularność dzięki kontrowersyjnym wypowiedzią o swoim życiu i partnerze, który stał się znany jako „miliarder Dżak”. Celebrytka chwaliła się w mediach społecznościowym swoim luksusowym życiem i kosztownymi wyjazdami. Wiele osób podejrzewało, iż 21-latka tak naprawdę tylko kreuje swoją postać w mediach społecznościowych, a w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Teraz okazuje się, iż to jednak jest prawda. Modelka udzieliła wywiadu dla Żurnalisty, któremu opowiedziała, dlaczego postanowiła pokazywać się w mediach w taki sposób. Derpienski odniosła się również do swojego charakterystycznego amerykańskiego akcentu, który według niej jest celowym elementem budowania wizerunku.
Moja głupota jest kreacją, amerykański akcent jest kreacją, czy udawanie pustej blondynki dokładnie tak jak Paris Hilton — to jest jej wykreowana polska wersja. Ja doprowadziłam już swoje życie do takiego momentu, iż doświadczyłam już tego, czego chciałam jeżeli chodzi o dobra materialne i widziałam wiele rzeczy, ale przestało mnie to jarać
Caroline Derpienski w wywiadzie dla Żurnalisty odsłoniła kulisy swojej kariery celebrytki. Przyznała, iż jej medialny wizerunek jest wynikiem przemyślanej strategii. Kupowanie okładek magazynów oraz kreowanie siebie na styl Paris Hilton to działania, które miały zapewnić jej rozgłos i sukces.
Jeśli chodzi o okładki, to tak - potwierdzam, ale nie wszystkie i jeszcze zamierzam kupić sobie ''Vogue'a'. Jest bardzo dużo okładek po 5 tys., 15 tys., 25 tys., 50 tys. euro. Wystarczy znaleźć pierwszą lepszą agentkę PR. W Stanach Zjednoczonych, co drugi fotograf oferuje klientom pakiety: sesja zdjęciowa i okładka za jakąś tam kwotę
Żurnalista postanowiła zapytać, dlaczego zdecydowała się na kupowanie okładek magazynów.
Chciałam sobie podboostować ego
Jesteście zaskoczeni wyznaniem Caroline Derpienski?
Zobacz także: Derpienski śpiewa w stroju śnieżynki i ogłasza rozpoczęcie muzycznej kariery. „Celuję w pop, tak iż niech Taylor Swift się chowa”