CANNES 2025: 19 minut owacji dla "Sentimental Value". Czy to faworyt do Złotej Palmy?

filmweb.pl 2 tygodni temu
Zdjęcie: plakat


Za nami seans nowego filmu Joachima Triera. Na długo przed premierą o "Sentimental Value" mówiło się jako kontynuacji walczącego przed trzema laty o Złotą Palmę i Oscara filmu "Najgorszy człowiek na świecie". Po pokazie możemy powiedzieć, iż oba filmy łączy to, co dla filmów Triera najbardziej typowe: tytułowe "wartości sentymentalne". Oraz Renate Reinsve w głównej roli. Na ekranie występują też Stellan Skarsgård, Inga Ibsdotter Lilleaas i Elle Fanning. Muzykę do filmu stworzyła natomiast wybitna polska kompozytorka – Hania Rani.

Premiera filmu została przyjęta przez widownię w Cannes wyjątkowo entuzjastycznie – seans zakończył się 19 minutową owacją, co jest jednym z najlepszych wyników w historii festiwalu.

Przeczytajcie naszą recenzję. Fragment znajdziecie poniżej. Cała jest dostępna jest na karcie POD LINKIEM TUTAJ.

recenzja filmu "Sentimental Value", reż. Joachim Trier


Dom dobry
autor: Maciej Satora

Pamiętacie jeszcze ostatnią scenę "Najgorszego człowieka na świecie"? Po przejściu dwunastu rozdziałów dorosłości zagubiona Julie siedzi w centrum mieszkania, które kiedyś należało do Aksela, jej kochanka z innego życia; tego, którego nie było dane im w pełni dzielić. Mężczyzny już nie ma, ale ostały się po nim okruszki uleciałego istnienia. Fotografie ze wspólnych chwil przyklejone na ścianie. Kanapa, na której kochali się, a potem oglądali seriale. Książki przeczytane, rozpoczęte i nigdy nieotwarte. Witrażyk na klatce, przez który tak lubił patrzeć na świat za oknem. Wzorzysty dywan. A stick. A stone.


Joachim Trier zaczyna "Sentimental Value" duchowym powrotem do tej sceny. Zanim pamiątki z zupełnie innego istnienia trafią do piwnicy, możemy podejrzeć, jak zamknięte w czterech ścianach drewnianego domu posłusznie spełniają swoje funkcje. Wazon pyszni się na jadalnianym stole, mosiężny kominek uchyla swoje drzwiczki, skrzypiąc donośnie, kanapę ogrzewa ludzkie ciepło, kij i kamień leżą spokojnie w ogródku. Nim film zawiesi na nich oko w krótkich, szybkich przeskokach, po cichu przejedzie się po fakturze starego domu: miejscami podrapanego, poranionego, z widocznymi jedynie z bliska odciskami historii. Kamera snuje swoją gawędę z wielu perspektyw, patrzy na dom z dystansu, w zbliżeniach, w najazdach i detalach. To, co mieściło się wewnątrz, żyło i czuło za granicami ścian, potrafi wyrazić dopiero język.

Całą recenzję filmu "Sentimental Value" można przeczytać TUTAJ.
Idź do oryginalnego materiału