Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Cannes regularnie obfituje w różnej maści manifestacje. Nie inaczej będzie w tym roku. Z jedną różnicą: tym razem imprezą wstrząśnie wewnętrzny protest. Pracownicy festiwalu zapowiadają bowiem strajk.
Ponad 200 pracowników Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes planuje protest podczas tegorocznej edycji wydarzenia. Kością niezgody są płace.
Protestom przewodzi grupa znana jako "Sous Les Écrans La Dèche: Collectif Des Précaires Des Festivals De Cinéma" ("Pod ekranem bieda: Kolektyw prekaryjnych pracowników festiwali filmowych"). Nazwa jest nawiązaniem do sloganu protestów Maja '68: "Pod brukiem leży plaża". Stowarzyszenie powstało w marcu 2020 roku i zrzesza pracowników różnych sekcji festiwali w Cannes, Bordeaux, Lyonie czy Belforcie.
Protesty zaplanowano m.in. na wieczory otwarcia sekcji Directors’ Fortnight, Critics’ Week i ACID Cannes. Stowarzyszenie nie sfinalizowało jeszcze swojej strategii i rozważa szereg form sprzeciwu, w tym m.in. pełnoprawny strajk pracowniczy. Wśród osób zatrudnionych przez canneńską imprezę są m.in. programerzy, kinooperatorzy, specjaliści od napisów, pracownicy biura prasowego czy członkowie działów technicznych. Ich protest może sparaliżować imprezę.
Protestujący sprzeciwiają się płacom, które ich zdaniem nie rekompensują wymagań pracy przy festiwalu. Odkryliśmy, iż 80% pracowników festiwalu zarabia mniej niż 2000 Euro miesięcznie. Za taką płacę nie da się przeżyć w Paryżu, powiedział anonimowo jeden z organizatorów strajku portalowi Deadline. Drugie z żądań protestujących dotyczy francuskiego prawodawstwa, które gwarantuje zatrudnianym tymczasowo pracownikom technicznym zasiłek dla bezrobotnych na czas "między zleceniami". Ze względu na kruczki prawne pracownicy festiwalu w Cannes nie mogą jednak ubiegać się o to świadczenie.
Nikt nie kwestionował dotychczas warunków pracy i płac pracowników festiwali. Wszyscy to akceptowaliśmy, mimo życiowych trudności - bo kochamy filmy. Ale teraz zwracamy uwagę, jak absurdalne jest zarabiać minimum, kiedy festiwale goszczą gwiazdy z całego świata, mówią strajkujący.
Festiwal na razie nie skomentował żądań protestujących.
Tegoroczny festiwal w Cannes odbędzie się w dniach 14-25 maja. W konkursie głównym znalazły się m.in. nowe filmy Yorgosa Lanthimosa, Paolo Sorrentino, Francisa Forda Coppoli, a także absolwenta Łódzkiej Szkoły Filmowej Magnusa von Horna.
Inne duże nazwiska, które powalczą tym roku o Złotą Palmę, to: David Cronenberg ("The Shrouds"), Andrea Arnold ("Bird"), Sean Baker ("Anora"), Jacques Audiard ("Emilia Perez") oraz Paul Schrader ("Oh Canada"). Spośród konkursowych filmów dużym zainteresowaniem mediów będzie cieszyć się także "The Apprentice" z Sebastianem Stanem w roli młodego Donalda Trumpa.
Poza konkursem swoje nowe dzieła zaprezentują m.in. Guy Maddin ("Rumours"), Leos Carax ("C'est Pas Moi"), a także Quentin Dupieux, którego "Le Deuxième Acte" otworzy tegoroczny festiwal. Na Lazurowym Wybrzeżu nie zabraknie również hollywoodzkiej reprezentacji - do Francji przyjadą Kevin Costner z westernem "Horizon: An American Saga" oraz George Miller z postapokaliptycznym widowiskiem "Furiosa: Saga Mad Max".
Protest pracowników festiwalu w Cannes. Czego chcą strajkujący?
Ponad 200 pracowników Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes planuje protest podczas tegorocznej edycji wydarzenia. Kością niezgody są płace.
Protestom przewodzi grupa znana jako "Sous Les Écrans La Dèche: Collectif Des Précaires Des Festivals De Cinéma" ("Pod ekranem bieda: Kolektyw prekaryjnych pracowników festiwali filmowych"). Nazwa jest nawiązaniem do sloganu protestów Maja '68: "Pod brukiem leży plaża". Stowarzyszenie powstało w marcu 2020 roku i zrzesza pracowników różnych sekcji festiwali w Cannes, Bordeaux, Lyonie czy Belforcie.
Protesty zaplanowano m.in. na wieczory otwarcia sekcji Directors’ Fortnight, Critics’ Week i ACID Cannes. Stowarzyszenie nie sfinalizowało jeszcze swojej strategii i rozważa szereg form sprzeciwu, w tym m.in. pełnoprawny strajk pracowniczy. Wśród osób zatrudnionych przez canneńską imprezę są m.in. programerzy, kinooperatorzy, specjaliści od napisów, pracownicy biura prasowego czy członkowie działów technicznych. Ich protest może sparaliżować imprezę.
Protestujący sprzeciwiają się płacom, które ich zdaniem nie rekompensują wymagań pracy przy festiwalu. Odkryliśmy, iż 80% pracowników festiwalu zarabia mniej niż 2000 Euro miesięcznie. Za taką płacę nie da się przeżyć w Paryżu, powiedział anonimowo jeden z organizatorów strajku portalowi Deadline. Drugie z żądań protestujących dotyczy francuskiego prawodawstwa, które gwarantuje zatrudnianym tymczasowo pracownikom technicznym zasiłek dla bezrobotnych na czas "między zleceniami". Ze względu na kruczki prawne pracownicy festiwalu w Cannes nie mogą jednak ubiegać się o to świadczenie.
Nikt nie kwestionował dotychczas warunków pracy i płac pracowników festiwali. Wszyscy to akceptowaliśmy, mimo życiowych trudności - bo kochamy filmy. Ale teraz zwracamy uwagę, jak absurdalne jest zarabiać minimum, kiedy festiwale goszczą gwiazdy z całego świata, mówią strajkujący.
Festiwal na razie nie skomentował żądań protestujących.
"Furiosa: Saga Mad Max' - zwiastun
Cannes 2024: Co w programie festiwalu?
Tegoroczny festiwal w Cannes odbędzie się w dniach 14-25 maja. W konkursie głównym znalazły się m.in. nowe filmy Yorgosa Lanthimosa, Paolo Sorrentino, Francisa Forda Coppoli, a także absolwenta Łódzkiej Szkoły Filmowej Magnusa von Horna.
Inne duże nazwiska, które powalczą tym roku o Złotą Palmę, to: David Cronenberg ("The Shrouds"), Andrea Arnold ("Bird"), Sean Baker ("Anora"), Jacques Audiard ("Emilia Perez") oraz Paul Schrader ("Oh Canada"). Spośród konkursowych filmów dużym zainteresowaniem mediów będzie cieszyć się także "The Apprentice" z Sebastianem Stanem w roli młodego Donalda Trumpa.
Poza konkursem swoje nowe dzieła zaprezentują m.in. Guy Maddin ("Rumours"), Leos Carax ("C'est Pas Moi"), a także Quentin Dupieux, którego "Le Deuxième Acte" otworzy tegoroczny festiwal. Na Lazurowym Wybrzeżu nie zabraknie również hollywoodzkiej reprezentacji - do Francji przyjadą Kevin Costner z westernem "Horizon: An American Saga" oraz George Miller z postapokaliptycznym widowiskiem "Furiosa: Saga Mad Max".