„Całe życie pod górkę. W poszukiwaniu Panoramy Tatr” Arka Pasożyta w Galerii nad Wisłą

magazynszum.pl 11 miesięcy temu

Najwyraźniej pod górkę mają nie tylko ludzie, ale i dzieła sztuki. Na szczyt tatrzańskiego wzniesienia Miedziane wdrapywali się przez dwa lata twórcy Panoramy Tatr. Ze szczytu rusztowania w Monachijskiej pracowni spadł i zginął jeden z nich. Na szczyty podłości wdrapali się ci, którzy sprawili, iż została zniszczona i wymazana – nie tylko fizycznie – ale i ze zbiorowej pamięci. Wszak na pytanie o największy polski obraz przechodnie polskich miast odpowiadali zgodnie: Panorama Racławicka choć uwzględniając prawdę historyczną powinni mówić Panorama Tatr.

Wystawa Całe życie pod górkę to interpretacyjna podróż przez czas i przestrzeń, której celem jest stworzenie pewnego rodzaju muzeum wyobraźni o Panoramie Tatr – utraconym, monumentalnym dziele sztuki (115x16m!) oraz artystyczna refleksja nad naszym stosunkiem do przyrody, historii, gigantomanii i komercjalizacji, która coraz mocniej podporządkowuje sobie wizerunek polskich Tatr.

widok wystawy „Całe życie pod górkę. W poszukiwaniu Panoramy Tatr” Arka Pasożyta w Galerii nad Wisłą, fot. Alicja Kochanowicz, dzięki uprzejmość artysty
widok wystawy „Całe życie pod górkę. W poszukiwaniu Panoramy Tatr” Arka Pasożyta w Galerii nad Wisłą, fot. Alicja Kochanowicz, dzięki uprzejmość artysty
widok wystawy „Całe życie pod górkę. W poszukiwaniu Panoramy Tatr” Arka Pasożyta w Galerii nad Wisłą, fot. Alicja Kochanowicz, dzięki uprzejmość artysty
widok wystawy „Całe życie pod górkę. W poszukiwaniu Panoramy Tatr” Arka Pasożyta w Galerii nad Wisłą, fot. Alicja Kochanowicz, dzięki uprzejmość artysty
widok wystawy „Całe życie pod górkę. W poszukiwaniu Panoramy Tatr” Arka Pasożyta w Galerii nad Wisłą, fot. Alicja Kochanowicz, dzięki uprzejmość artysty

W ramach wystawy poznacie losy obrazu, jego historycznych perturbacjach i jego smutnym końcu. Będziecie świadkami relacji z moich dwuletnich poszukiwań pozostałości obrazu, które prowadziły mnie i mój rower od chat Podhala po studio Dzień dobry TVN, oraz zobaczycie wyniki działań artystycznych, które wykonałem zainspirowany historią obrazu.

Wystawa zawiera również istotne dla mnie wątki autotematyczne: zmierzenie się z ciężarem pracy w okresie moich epizodów depresyjnych – ten kontekst chciałem także symbolicznie i osobiście zawrzeć w tytule.

Poprzez swój rozmiar i historię Panorama Tatr stanowiła potencjalną pożywkę pod mój cykl malarstwa pasożytniczego, który realizuje od ponad dekady używając porzuconych obrazów jako tła pod własną sztukę. Tym razem po raz pierwszy, jako kontekstu, do którego się odnoszę, użyłem obrazu, który nie istnieje. Jego nieobecność zmusza do tym większej odpowiedzialności, ofiarując w zamian znacznie szersze pole do interpretacji i wypowiedzi artystycznej.

Idź do oryginalnego materiału