Cała Polska mówiła o jego relacji z Kaczorowską, gorzko rozlicza się z plotkami. Te słowa mówią wszystko

viva.pl 5 godzin temu
Zdjęcie: Zdjęcia Adrian Obręczarek


Studiował inżynierię komunalną, rozwoził pizzę, ale to aktorstwo było jego przeznaczeniem. Widzów zachwyca grą w serialach i… tańcem. W „Tańcu z gwiazdami” walczył o Kryształową Kulę i ucieszył się, gdy jej nie zdobył.

Po udziale w programie tanecznym Filip Gurłacz odkrył w sobie siłę, dyscyplinę i pasję do tańca. Jednak największym zaskoczeniem okazała się brutalna rzeczywistość. "Teoretycznie byłem przygotowany na to, jaka może być cena udziału w tym programie, ale dopiero w praktyce zrozumiałem, zobaczyłem i poczułem skalę oszczerstw medialnych", mówi Katarzynie Piątkowskiej. Fala spekulacji, prywatne wiadomości do niego i jego żony oraz medialne manipulacje sprawiły, iż sięgnął po poezję, by dać upust emocjom. Ale najważniejsze – miłość przetrwała wszystko. "Nie ma innego leku na zło tego świata niż bycie z sobą i wzajemne wsparcie", dodaje. Co jeszcze zdradził?

Filip Gurłacz o Tańcu z Gwiazdami. Czego dowiedział się o sobie samym?

– Mówiłeś, iż zdobyłeś swoje własne Kryształowe Kule. A nie marzyłeś o tej statuetce?
Myślałem, iż fajnie byłoby dojść do finału. I jestem bardzo zadowolony z tego, iż zająłem drugie miejsce.

– Dlaczego?
Za zwycięstwo dostałbym statuetkę i pieniądze. Gdybym wygrał, całą kwotę przeznaczyłbym na budowę domu. Nie pomyślałbym o wydaniu wygranej na spędzenie czasu z bliskimi. Za drugie miejsce nagrodą był voucher na rodzinne wakacje. Wygrałem więc coś dużo cenniejszego niż pieniądze. Czas z rodziną. Drugie miejsce jest dla mnie w pełni satysfakcjonujące.

– Nie ma w Tobie zazdrości?
Staram się nikomu nie zazdrościć.

– Gdy ktoś okazuje się lepszy od Ciebie, nie jest Ci przykro?
W „Dezyderacie” jest napisane: „Nie porównuj się z innymi, zawsze znajdziesz lepszych i gorszych od siebie”. Przykro jest mi wtedy, kiedy wiem, iż czegoś nie zrealizowałem tak, jak bym mógł. [...]

– Jesteś perfekcjonistą?
Nie wiem. Mam nadzieję, iż nie. Postrzegam mój zawód jako służbę. Więc jeżeli służę ludziom tak sobie, to jakie to może mieć owoce? Takie sobie. A ja chciałbym dawać ludziom dobre owoce. choćby jeżeli zajmuję się tylko rozrywką. Przecież taka rozrywka dla kogoś może być wentylem bezpieczeństwa w smutnej codzienności, dawać chwilę oddechu i radości. Za to m.in. lubię aktorstwo.

– Jest jak terapia?
Jest w moim zawodzie coś terapeutycznego. Ale w terapii chodzi o ciebie, a w aktorstwie o innych. Mogę się z czegoś czasem oczyścić, czasem coś przeżyć, ale ogólnie chodzi o to, żeby dać coś ludziom. Przy czym w roli terapeuty również bym się nie stawiał.

– „Taniec z gwiazdami” ma dawać ludziom rozrywkę. A co dał Tobie?
Dowiedziałem się, iż jestem silny, pracowity, zdyscyplinowany i na jak wiele mnie stać. Nie wiedziałem tego o sobie. Dowiedziałem się też, iż lubię taniec i mam do tego dryg. A przede wszystkim dużo dowiedziałem się o świecie, w którym pracuję. Dużo dowiedziałem się o pracy mediów i ich kondycji w Polsce. Teoretycznie byłem przygotowany na to, jaka może być cena udziału w tym programie, ale dopiero w praktyce zrozumiałem, zobaczyłem i poczułem skalę oszczerstw medialnych. Artykuły, które się pojawiały, były okropne i dawały ludziom przyzwolenie na komentarze. Więcej, na prywatne wiadomości do mnie, a choćby do mojej żony. Ta sytuacja tak mnie dotknęła, iż napisałem o tym wiersz.

– Przeczytasz?
„Pożar w ludziach wzniecić i patrzeć jak płoną / Niepokój zaszczepić. A jak już ochłoną? / Podlać wątpliwością. Jak? Czymś wymyślonym / Niech zasięgi rosną Niech cel zamierzony, / czyli „klik” w artykuł będzie osiągnięty. / Ważne, żeby przykuł, żeby owładnięty tłum „klik” w naszą stronę. A co z ofiarami? / Gdy złamiemy żonę, co z jej rodzicami, / gdy złamiemy męża, co z nim dalej będzie? / Gdy wpuścimy węża albo wszystkie węże / wypuścimy na świat, jak ludzie to zniosą? / Zabijemy męstwo, z każdą jedną cnotą już się pożegnamy i zginie normalność / Co napisać mamy? Niech żyje moralność, / której już nie mamy”.

– Poradziliście sobie z tą sytuacją?
Nie potrafię poradzić sobie jedynie z tym, iż ludzie uwierzyli, iż świat wygląda tak, jak go przedstawiają „plotki”. Z gaszeniem pożaru w ludziach, których kocham, już się uporałem. Program się skończył. My się kochamy. Nie ma innego leku na zło tego świata niż bycie z sobą i wzajemne wsparcie.

Sprawdź też: Zaczęło się od miłosnego gestu. Potem był hit lat 90. i legenda, która trwa do dziś

Magazyn dostępny w punktach sprzedaży od środy, 18 czerwca. Cały wywiad do przeczytania w nowym numerze VIVY!

Idź do oryginalnego materiału