Były menedżer Guns N’ Roses, Alan Niven, ujawnił kulisy jednej z głośniejszych afer z udziałem Axla Rose’a – oraz fakt, iż sam… ją „podkręcił”.
W rozmowie z podcastem „2 Loud 2 Old Music” Alan Niven przyznał, iż kiedy Axl Rose został aresztowany w trakcie koncertu w Atlancie w 1987 roku, postanowił podkręcić atmosferę i medialne zainteresowanie, fabrykując dodatkowy skandal.
Axl Rose miał wtedy zeskoczyć ze sceny i uderzyć ochroniarza, który – według jego relacji – szarpał jego przyjaciela. Choć chciał kontynuować występ, trafił na komisariat. W międzyczasie zespół grał covery z pomocą technicznego Big Rona.
Jak wspomina Niven, w takich momentach trzeba działać szybko:
Sprawdzasz tylko, czy został formalnie aresztowany. jeżeli nie – wsadzasz go do autobusu i jedziesz do kolejnego miasta, zanim to się stanie, zanim przyjadą i wsadzą go za kratki. W takich sytuacjach trzeba mieć wyrobione mechanizmy działania.
Co ciekawe, Niven przyznał, iż czasami zmyślone historie mogą pomóc w budowaniu wizerunku zespołu:
Zawsze warto mieć w zanadrzu parę pomysłów, które można wykorzystać we właściwym momencie.
W świecie rocka, jak widać, nie wszystko, co szokujące, musi być prawdą – czasem to po prostu dobra promocja.
Guns N’ Roses, miejmy nadzieję bez skandali, zagrają w Polsce już 12 lipca. Koncert odbędzie się na PGE Narodowym w Warszawie.
