Byłem przy rezydencji „państwa Bouquet”

noweinfo.pl 3 godzin temu

W piątek 3 października w wieku 96 lat zmarła brytyjska aktorka Patricia Routledge, główna bohaterka znanego na całym świecie serialu „Co ludzie powiedzą” (gra tu Hiacyntę). Sześć lat wcześniej, a dokładnie 1 lutego 2019 roku w wieku 82 lat zmarł Clive Swift – jej filmowy mąż – Ryszard. W tym roku byłem tam, gdzie kręcono ten ulubiony przeze mnie serial.

Podczas tegorocznych wakacji spędzonych w Wielkiej Brytanii chciałem spełnić swoje wielkie marzenie – zobaczyć plenery, które posłużyły za plan do brytyjskiego sitcomu „Co ludzie powiedzą” (ang. „Keeping up appearances”). Serial ten był emitowany na antenie angielskiej telewizji BBC w latach 1990-1995, a w Polsce na TVP1.

Główną bohaterką jest Hiacynta Bucket, (grana przez Patricię Routledge), która nieustannie i nieudolnie próbuje zaprezentować się jako o wiele zamożniejsza i należąca do wyższej klasy społecznej, niż jest w rzeczywistości. Hiacynta ma siostry: Stokrotkę, Różę i Violettę. Jej szwagrem jest Powolniak. Razem z nimi mieszka też ukochany tatuś, którego Hiacynta z euforią radością wzięłaby do siebie, gdyby nie zgrzytał protezą zębową.

Większość budynków, które „wystąpiły” w serialu mieszczą się w Coventry (miasteczku oddalonym 200 km od Manchesteru). Pierwszym przystankiem na mojej drodze był dom Stokrotki i Powolniaka. Budynek znajduje się w dzielnicy domków socjalnych. Trzeba przyznać, iż zmienił się nie do poznania przez te 35 lat! Inne są elewacja, ogród. Zabrakło charakterystycznego starego płotu z rozpadającą się bramką, przez którą nieudolnie przechodziła Hiacynta. Obowiązkiem było też przejść na koniec ulicy, gdzie Bukietowie mieli w zwyczaju parkować samochód.

Następnym przystankiem był dom głównej bohaterki oraz jej męża Ryszarda. Od razu poczułem potrzebę zdjęcia butów (o tę czynność często prosi perfekcyjna pani domu swoich gości). Dom Hiacynty uległ co prawda lekkiej przebudowie, ale i tak poczułem ten wyjątkowy klimat. Ostał się choćby oryginalny numer nieruchomości.

Dom Powolniaka, fot. Michał Staniek

Państwo Bukiet mieszkają 10 minut drogi autem od Powolniaka, a i tak można zauważyć znaczną różnicę w zabudowie osiedli. W końcu nie bez powodu Hiacynta miała w zwyczaju mawiać, iż mieszka w „ekskluzywnej dzielnicy”.

Kolejną atrakcją był dom sąsiadów „pani Bukietowej” – Elżbiety i jej brata Emmeta. Od razu zauważyłem murek, przez który przeskakiwała Elżbieta, by przyjść na kawę do sąsiadki.

Dom Elżbiety i Emmeta, fot. Michał Staniek

Ostatnim etapem mojej „Hiacyntowej” podróży była wizyta w kościele „Christ Church”, który w serialu pokazywał się epizodycznie. Jednak przy tym kościele stoi zachowany prawie w tym samym stanie co 35 lat temu budynek salek katechetycznych. W tym miejscu zakończyłem swoją wyprawę. Padły tu ostatnie słowa Hiacynty w ostatnim odcinku serialu, gdy po nieszczęśliwym wypadku na scenie Hiacynta niesiona jest przez korytarz salek do karetki. Wikary zapewnia naszą bohaterkę, iż wszystko będzie dobrze, ale wypowiada nazwisko„Bucket”. Hiacynta odpowiada: „Tell God it’s Bouquet!”

Salki katechetyczne, fot. Michał Staniek

Hiacynta i jej mąż Ryszard noszą nazwisko „Bucket” – co można przetłumaczyć jako „wiadro”. Nasza bohaterka celowo zmienia wymowę swojego nazwiska na „Bouquet” (czyt.: Bukej), co oznacza po angielsku ”Bukiet”. Z dowcipem jest na tyle problematyczna sytuacja, iż tłumaczenie dosłownie na język polski nie oddaje w pełni sensu tego żartu. Lektorzy różnie czytają: zamiast „Żakiet” – „Bukiet” , zamiast „Bukiet” – „Buke”. Dla mnie idealnym rozwiązaniem byłby przykład, który kiedyś znalazłem w Internecie – zamiast „Brukiew” – „Bukiet”.

Choć Patricia Routledge i Clive Swift zeszli już ze sceny życia, grane przez nich postacie wciąż żyją, wywołując co najmniej uśmiech na twarzach kolejnych pokoleń widzów.

Michał STANIEK

Artykuł ukazał się 14.10.2025 r. w dwutygodniku „Nowe Info” nr 21 z 2025 r.

Idź do oryginalnego materiału