Nie wiem, czy to normalne – była żona mojego męża zatruwa mi życie
W małym miasteczku pod Poznaniem, gdzie plotki rozchodzą się szybciej niż wiatr, moje życie, które zaczęło się od miłości, teraz wypełnia niepokój i wątpliwości. Nazywam się Kinga, mam 28 lat i wyszłam za mąż za Jacka, mężczyznę, który już był żonaty. Urodził nam się syn, Bartek, i wszystko zdawało się układać dobrze. ale cień jego byłej żony, która mieszka w tym samym mieście, zatruwa moje szczęście. Nie wiem, czy to, co się dzieje, jest normalne, czy też tracę rozum.
Miłość z przeszłości
Jacek zdobył mnie swoją dobrocią i pewnością siebie. Jest ode mnie starszy o dziewięć lat, a jego doświadczenie wydawało mi się opoką. Gdy się poznaliśmy, był już od trzech lat po rozwodzie. Jego pierwsze małżeństwo z Magdą trwało osiem lat, nie mieli dzieci. Mówił, iż rozstali się przez jej zdrady, a ja mu wierzyłam. Pobraliśmy się dwa lata temu, niedługo urodził się Bartek – nasz mały anioł. Myślałam, iż przeszłość została za nami, ale myliłam się.
Magda mieszka w naszym miasteczku i jej obecność czuć wszędzie. Pracuje w lokalnej kawiarni, chodzi do tego samego sklepu co ja i chyba wie wszystko o naszym życiu. Widziałam jej spojrzenia pełne pogardy, gdy przypadkiem się mijałyśmy. Najpierw myślałam, iż to przypadek, ale potem zaczęły się rzeczy, które sprawiły, iż zaczęłam wątpić w swój rozsądek.
Cień przeszłości
Wszystko zaczęło się od drobiazgów. Ktoś napisał kredą na naszym płocie: „Oddaj męża”. Zetarłam to, nie mówiąc Jackowi, ale we mnie coś się ścisnęło. Potem w mediach społecznościowych zaczęły przychodzić anonimowe wiadomości: „Zajęłaś nie swoje miejsce”, „On i tak do mnie wróci”. Blokowałam je, ale strach rósł. Pewnego dnia znalazłam pod drzwiami stare zdjęcie Jacka i Magdy – uśmiechali się, obejmując się. Spytałam Jacka, a on tylko wzruszył ramionami: „Pewnie tęskni. Nie przejmuj się”. Ale jak się nie przejmować, gdy jej cień jest wszędzie?
Najstraszniejsza rzecz wydarzyła się miesiąc temu. Spacerowałam z Bartkiem w parku i Magda podeszła do mnie. Uśmiechała się, ale jej słowa były pełne jadu: „Myślisz, iż on jest twój? Wciąż do mnie dzwoni w nocy”. Oniemiałam. Odeszła, a ja stałam jak sparaliżowana. W domu urządziłam Jackowi przesłuchanie. Przysięgał, iż z nią nie rozmawia, iż kłamie, by zniszczyć naszą rodzinę. Chcę mu wierzyć, ale wątpliwości gryzą mnie od środka. A jeżeli mówi prawdę? A jeżeli on wciąż ją kocha?
Rodzina pod ostrzałem
Moje życie zamieniło się w paranoję. Sprawdzam telefon Jacka, gdy śpi, obserwuję jego reakcję, gdy mijamy kawiarnię, w której pracuje Magda. Nienawidzę siebie za to, ale nie potrafię przestać. Bartek jest moim światłem, ale choćby jego uśmiech nie zagłusza strachu, iż nasza rodzina może się rozpaść. Moja mama, widząc mój stan, mówi: „Kinga, uciekaj od niego. Mężczyzna z taką przeszłością to problemy”. Ale kocham Jacka. Jest dobrym ojcem, troskliwym mężem, ale jego przeszłość to jak mina, która w każdej chwili może wybuchnąć.
Próbowałam porozmawiać z Magdą, napisałam do niej, prosząc, by nas zostawiła w spokoju. Odpowiedziała: „Nie wiesz, z kim się związałaś. On zawsze będzie mój”. Jej słowa to jak trucizna, która rozchodzi się po moich żyłach. Nie wiem, czy kłamie, ale jej pewność mnie przeraża. Dlaczego nie może go puścić? Dlaczego nas prześladuje? I dlaczego Jacek jest taki spokojny, jakby to było normalne?
Mój wewnętrzny rozpad
Nie wiem, czy to normalne. Może dramatyzuję? Może była żona po prostu nie może pogodzić się z porażką i w końcu odpuści? A może powinnam kopać głębiej, by poznać prawdę? Boję się, iż jeżeli zacznę szukać, znajdę coś, co zniszczy moją rodzinę. Ale też nie potrafię dłużej żyć w tym strachu. Moje koleżanki mówią: „Olej to, ona po prostu zazdrości”. Ale jak oleć, gdy jej cień tkwi w każdym kącie mojego życia?
Jacek, widząc mój stan, próbuje mnie uspokoić: „Kinga, jestem z tobą, kocham cię”. Ale jego słowa brzmią coraz mniej przekonująco. Widzę, jak unika rozmów o Magdzie, jak zmienia temat, gdy ją wspomnę. To obojętność czy próba ukrycia czegoś? Nie chcę być żoną, która grzebie w przeszłości męża, ale też nie chcę być ślepą ofiarą, którą się oszukuje.
Co robić?
Ta historia to moje wołanie o pomoc. Nie wiem, jak z tym żyć. Odejść od Jacka? Postawić się Magdzie? Porozmawiać z nim jeszcze raz, ale jak zmusić go do szczerości? Chcę chronić Bartka, naszą rodzinę, siebie. Ale jak, skoro nie wiem, gdzie prawda, a gdzie kłamstwo? W wieku 28 lat marzyłam o szczęśliwej rodzinie, a teraz czuję się jak bohaterka thrillera, gdzie wróg to widmo z przeszłości.
Nie wiem, czy to normalne. Ale wiem jedno: nie mogę dłużej żyć w tym strachu. Niech mój następny krok będzie błędem, ale zrobię go, by odzyskać spokój. Magda, Jacek, moje serce – ktoś tu kłamie, a ja znajdę prawdę, choćby jeżeli mnie złamie.