Jak przypomina portal „Pudelek”, Daniel Martyniuk udzielił ostatnio obszernego wywiadu dla Żurnalisty. Odniósł się w nim m.in. do swojego pierwszego małżeństwa, nazywając je m.in. „porażką”. Do słów byłego męża odniosła się Ewelina, która w mediach społecznościowych zamieściła obszerny wpis.
Skandal gonił skandal
Daniel Martyniuk jest znany z licznych skandali i problemów z prawem. O jego kolejnych wyskokach rozpisywały się gazety i portale plotkarskie. Jednym z gorętszych tematów, który gościł na pierwszych stronach, był rozwód Daniela z jego pierwszą żoną – Eweliną.
Daniel i Ewelina pobrali się w 2018 roku. Ich wesele było huczne i bardzo wystawne. gwałtownie okazało się jednak, iż nie było im pisane żyć „długo i szczęśliwie”. Ich relacji nie uratowały choćby narodziny córki Laury. Ostatecznie para rozwiodła się w 2020 roku. Nie obyło się bez publicznego prania brudów ze strony zarówno Daniela, jak i jego matki.
Ostatnio młodszy Martyniuk zdecydował się wrócić do swojego ślubu z Eweliną. W rozmowie z Żurnalistą stwierdził, iż „był to najgorszy dzień w jego życiu”. Dodał, iż ani on, ani Ewelina nie chcieli tego ślubu. „To był cyrk. My się w ogóle nie znaliśmy (...). To od samego początku było dziwactwo. Porażka” – żalił się Daniel Martyniuk.
Była żona Daniela Martyniuka nie zamierza milczeć
Ewelina, była żona Daniela Martyniuka po wywiadzie, którego udzielił, zdecydowała się zabrać głos. Zrobiła to za pośrednictwem mediów społecznościowych w obszernym oświadczeniu. Zapewniła w nim, iż „są granice, których nie wolno przekraczać — choćby w opowieściach. Dlatego również podejmuję kroki prawne. Bo ochrona mnie, mojego dziecka i mojej rodziny to mój obowiązek”.
Ewelina podkreśliła, iż „nie pozwoli, żeby jej imię było szargane w opowieściach, które z prawdą nie mają nic wspólnego”. Zapowiedziała również, iż nie da się „wciągnąć w cudzy chaos”.
„Daniel poczuł się pewnie. Bo wiedział, iż milczę. Wiedział, iż nie wchodzę w konflikty. Że nie prostuję. Że nie reaguję. I przez te lata budował swoją wersję rzeczywistości — moim i dziecka kosztem” — dodała, zapewniając, iż ma prawo opowiedzieć swoją historię.
Co o tym sądzicie?