Pola Raksa to jedna z najwybitniejszych polskich aktorek. W latach 60. i 70. obwieszczono ją „pierwszą, polską seksbombą”. Odtwórczyni roli Marusi wyróżniała się urodą i niezwykłym talentem. Jednak mało brakowało, a nigdy nie zobaczylibyśmy jej na ekranie.
Rozwiąż quiz o przebojach lat 70. Jesteś mistrzem, jeżeli zgarniesz 100 proc. punktów! Dalszą część artykułu znajdziesz pod quizem…
Zanim Raksa rozpoczęła karierę aktorską, studiowała filologię polską na Uniwersytecie Wrocławskim. Pewnego dnia wybrała się do baru mlecznego, gdzie wpatrzył ją pewien fotograf. Był tak zachwycony urodą młodej kobiety, iż zaproponował sesję zdjęciową.
Pola Raksa nie chciała być aktorką
Młoda studentka zgodziła się i niedługo później trafiła na okładkę tygodnika „Dookoła Świata”. Jakiś czas później dołączyła też do Teatru Kalabmur, gdzie została zauważona przez Marię Kaniewską. Reżyserka zaproponowała jej rolę w „Szatanie z siódmej klasy”. Po sukcesie filmu Pola Raksa zrezygnowała z UW na rzecz Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi.
Zobacz także: Zaczęło się od niewinnego żartu. Tak powstał hit lat 60.
Studia nie przeszkodziły jej w rozwoju kariery. Pola Raksa zagrała w filmach: „Rozwodów nie będzie”, „Rękopis znaleziony w Saragossie”, „Panienka z okienka”, a także w „Popiołach” w reż. Andrzeja Wajdy. Rola Heleny de With ugruntowała pozycję zawodową artystki.
Marusia mogła wyglądać zupełnie inaczej
Pod koniec lat 60. Pola Raksa dostała angaż do roli w serialu „Czterej pancerni i pies”. Aktorka miała zagrać Marusię, uroczą radziecką dziewczynę, która zakochała się w Janku Kosie. Raksa długo zastanawiała się, czy przyjąć tę rolę. Bała się, iż widzowie mogą ją znienawidzić. Tak się nie stało, a relacja Polaka i Rosjanki okazała się jednym z najważniejszych wątków produkcji.
Po zakończeniu zdjęć Pola Raksa zagrała jeszcze w kilku filmach i serialach, jednak żaden z nich nie odniósł takiego sukcesu jak „Czterej pancerni i pies„. W 1993 roku wystąpiła w „Uprowadzeniu Agaty” i … słuch po niej zaginął. Aktorka całkowicie wycofała się z życia publicznego. Od lat nie udzieliła żadnego wywiadu.
Artystka skupiła się na swoim największym hobby, czyli malowaniu i projektowaniu. Zaprojektowała m.in. kostiumy do recitalu Ewy Błaszczyk. Na przełomie lat 90. i 00. prowadziła też rubrykę o modzie w „Rzeczpospolitej”.