Burzowo i chaotycznie. Star Wars. Wielka Republika: Dzieci Burzy

itomigra.blogspot.com 1 tydzień temu

Burzowo i chaotycznie. Star Wars. Wielka Republika: Dzieci Burzy

Lecimy, jak burza! A w przypadku tej recenzji, ma to podwójne znaczenie. Tekst o Lidze Sprawiedliwości walczącej z potworami jeszcze dobrze nie ostygł, a już przychodzimy z nowym wpisem! No cóż- urlop w końcu sprzyja organizacji sprawnej pracy!

Informacje/Pierwsze Wrażenia:


Star Wars: Dzieci Burzy
to pierwszy tom już trzeciej fali opowieści osadzonej w czasach Wielkiej Republiki. Po upadku Latarni Gwiezdny Blask, który niedawno recenzowaliśmy, sprawa pokoju w galaktyce wydawała się przegrana. Czy Jedi poradzą sobie z coraz większym zagrożeniem, jakim są Nihilowie?

Nową opowieść z uniwersum Gwiezdnych Wojen snuje scenarzysta Cavan Scott, czyli pan, który powiązany jest z Wielką Republiką, a niedawno zaserwował nam przygody mistrza Yody. W wizualizacji jego pomysłu pomogli mu Jim Towe, Ario Anindito i Marika Cresta. Album ukazał się w Polsce dzięki wydawnictwu Egmont i klubowi Świat Komiksu.

Zarys fabularny:


"Rok po zniszczeniu Latarni Gwiezdny Blask potężni niegdyś Jedi zostali rozgromieni, Republika upadła, a Keeve Trennis prowadzi desperacki atak przeciwko siłom najeźdźców na obrzeżach galaktyki. Układ sił przemawia na niekorzyść mistrzyni Jedi, ale Keeve zawsze trzyma się nadziei. Moc jest z nią... prawda? Przyszłość jest jednak niepewna. Nihilowie sprzymierzają się z Huttami, a galaktyka właśnie stała się jeszcze niebezpieczniejszym miejscem. Dawne misje powracają, żeby prześladować Jedi, a znajome twarze okazują się nie takie jak kiedyś. Kim lub czym jest Dziecko Burzy?"

Wrażenia:


Podobnie jak główna bohaterka- Keeve- zawsze trzymam się nadziei. Za każdym razem oszukuję się, iż tym razem komiks w "nowym kanonie" okaże się właściwym kierunkiem obranym przez autorów. Łudzę się, iż ludzie zamiast tłumaczyć poprzednie błędy, bądź grzęznąć w "genialnych" pomysłach (tym razem Dzieci Burzy. One są zmiennokształtne, tak?), w końcu skupią się na SW. Rozumiem, iż galaktyka jest inspirująca i pełna niesamowitości... ale niech one będą spójne!


Dzieci Burzy
to pierwszy tom, ale... trzeciej fali. Niby można spodziewać się przedstawienia bohaterów, ale powiem Wam, iż zrobiono to w tak telegraficznym skrócie, iż choć ich znam, dynamiczny przebieg zeszytu, sprawił, iż czułem się delikatnie zagubiony. Kto z kim trzyma? Co przeżył po upadku Gwiezdnego Blasku? Z jednej strony mamy dobre tempo wciągające czytającego, z drugiej lektura pozostawia w głowie chaos. Nie polecam laikom. Czy ja wiem, czego dotyczył przeczytany tom? Poszczególne wątki kumam. Ale czy wykryłem myśl przewodnią trzeciej fali? Obawiam się, iż gdzieś umknęła. Czy prosty komiks powinien wymagać ode mnie analizowania siódmej warstwy fabularnej, odrabiania pracy domowej, analizowania pojedynczych wypowiedzi i słów, by wychwycić kontekst? Chyba jestem przebodźcowany. Dobrze, iż chociaż rysunki trzymają poziom.


Komiks raczej polecam bardzo zapalonym fanom. Wielka Republika ma spory potencjał, by oderwać się od całego uniwersum i stworzyć coś fajnego, spójnego, niezależnego. jeżeli jeszcze nie tym razem- to prawdopodobnie Dzieci Burzy i Nihilowie będą stanowiły kamień węgielny przyszłej historii.

T.
Przydatne linki:
znajdziecie nas na Instagramie
TUTAJ dołączycie do nas na Facebooku
TUTAJ złapiecie własny egzemplarz
Idź do oryginalnego materiału