"Squid Game" po raz pierwszy zobaczyliśmy na Netfliksie w 2021 roku – i niewielu wtedy przewidziało, iż południowokoreańska produkcja stanie się globalnym fenomenem i jednym z największych hitów platformy.
Cztery lata później żegnamy się z dziełem Hwang Dong-hyuka, które opowiadało o dłużnikach zmuszonych do brania udziału w brutalnych grach inspirowanych dziecięcymi zabawami. Od samego początku towarzyszyliśmy Gi-hunowi, granemu przez Lee Jung-jae, który przeszedł drogę od uczestnika do buntownika próbującego zniszczyć cały system.
Pierwszy sezon "Squid Game" opowiadał zamkniętą historię – Gi-hun zwyciężył, ale nie mógł pogodzić się z moralnymi konsekwencjami swojego zwycięstwa. Drugi sezon przyniósł zaskoczenie: bohater powrócił do gry, by od środka ją obalić. Został jednak zdradzony przez podstępnego Lidera (Lee Byung-hun), który podszył się pod jednego z graczy.
Trzeci sezon "Squid Game", który kilka dni temu zadebiutował na Netfliksie, jest bezpośrednią kontynuacją tej rozgrywki – nie mamy tu już oddzielnej gry, jak w okresie pierwszym. Finałowy rozdział serialu zamyka cały konflikt, wracając do znajomych twarzy i areny. Ale jak wypadł trzeci sezon?
Reakcje na "Squid Game" są skrajnie podzielone
Oczekiwania były ogromne. "'Squid Game' (...) skończył się więc na – może nie wysokiej – ale przyzwoitej nucie. Biorąc pod uwagę fakt, iż początkowo cała historia miała być miniserialem, Hwangowi naprawdę udało się spiąć to wszystko w całość i zapewnić mocne zakończenie, które nie jest tandetne ani zwykłym 'skokiem na kasę'" – oceniliśmy w recenzji trzeciego sezonu "Squid Game" w naTemat.
Nie każdy widz wyszedł jednak z tej gry zwycięsko. Na Rotten Tomatoes krytycy dali finałowi 82 proc., ale widzowie już tylko 51 proc., co pokazuje, jak bardzo opinie są podzielone.
A co mówią widzowie w sieci? Nie brakuje zachwytów nad emocjonalnym ładunkiem finałowego sezonu. Ktoś napisał, iż "3. sezon 'Squid Game' nurkuje jeszcze głębiej w psychologiczną i moralną rozpacz, popychając bohaterów – i widzów – na skraj".
"Powrót Gi-huna jako gracza ożywia mroczniejszą wersję rozgrywki, gdzie przetrwanie to już nie tylko kwestia ciała, ale i duszy. Hwang Dong-hyuk serwuje nie tylko napięcie, ale i cichą dewastację emocjonalną. Mimo kilku słabszych postaci i niezręcznych dialogów VIP-ów, to potężne, poruszające zakończenie" – czytamy.
Inni wtórują, pisząc, iż to "najlepszy serial ostatnich 10 lat" i iż zakończenie było "okrutne, trzymające w napięciu i hipnotyzujące". Znalazły się też osoby, które doceniły przekaz – według nich finał pokazał, iż "nie liczy się wygrana, ale gotowość do poświęceń dla innych".
Ale nie wszyscy byli zadowoleni. Wielu widzów narzeka na przewidywalność i tempo. "Ten sezon się ciągnął. Slow motion, rozkminy, a do tego główni bohaterowie nagle zapomnieli, jak się innych zabija" – pisze jeden z rozczarowanych widzów i dodaje, iż oprócz ciekawej gry w chowanego "reszta to dziury logiczne, idiotyczne zachowania graczy i kompletnie zbędny wątek policjanta".
Jeszcze bardziej dosadna opinia padła z ust fana, który napisał: "Może najgorszy finał w historii telewizji. A ta ostatnia scena, w której serial kłania się Amerykanom... Obrzydliwe". Chodzi o szeroko dyskutowany moment z Cate Blanchett, który ma być zapowiedzią amerykańskiego spin-offa reżyserowanego przez Davida Finchera.
Kolejna krytyczna wypowiedź mówi o fabularnym rozdrobnieniu: "Zbyt wiele wątków, które nie miały znaczenia dla finału. Motyw z dzieckiem był śmieszny, a zakończenie – dziecinne. To nie był dobry sposób na domknięcie tak dobrego serialu".
Inny widz zauważa: "Nie było źle, ale naprawdę nie było też dobrze. Powinni byli zakończyć to wszystko po pierwszym sezonie". Krytyczne recenzje nie zmieniają jednak jednego: ostatni sezon "Squid Game" już jest hitem na Nefliksie.
![Tom Aspinall kontra bracia Topuria? Mistrzowie UFC nie są zgodni co do rezultatu! [WIDEO]](https://mmapl-prod.fra1.digitaloceanspaces.com/uploads/2025/06/IMG_20250630_151600.webp)