Robert Janowski program "Jaka to melodia?" prowadził od początku jego istnienia, czyli od 4 września 1997 roku. Przez 21 lat zabawiał pokolenia Polek i Polaków w słynnym muzycznym formacie. Jego odejście z pracy u publicznego nadawcy w 2018 roku odbiło się szerokim echem.
W tamtym okresie w TVP swoje "pięć minut" wykorzystał Rafał Brzozowski. Za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości w Polsce oraz m.in. prezesury Jacka Kurskiego w Telewizji Polskiej prezenter był jedną z największych gwiazd stacji. Prowadził takie programy jak: "Koło fortuny", a później przeszedł do "Jaka to melodia?".
Po zmianie władzy w Polsce i rewolucji na Woronicza sytuacja obróciła się o sto osiemdziesiąt stopni. Brzozowski zniknął z ekranów, a jego miejsce znów zajął Janowski. W najnowszym wywiadzie z Żurnalistą były już dziś gwiazdor TVP podkreślił, iż nie przyjąłby ponownie propozycji występu w formacie "Jaka to melodia?".
Brzozowski o spotkaniu z Janowskim w 2017 roku: Nie podał mi ręki
– Gdybym dostał propozycję powrotu do "Jaka to melodia?", to nie przyjąłbym tego absolutnie. Dlatego, iż (…) dalej byłbym kojarzony z jakąś partią. A ja się starałem być osobą niezależną w tym, co robiłem. Ale wiadomo, iż oczywiście dajesz twarz, jesteś w tym wszystkim – powiedział.
W dalszej części rozmowy został zapytany o swoją relację z Robertem Janowskim. – Nie ma relacji żadnej. Kiedyś była, bo byliśmy kolegami, ale tej relacji nie ma i myślę, iż to polega na tym, iż po prostu jest bardzo dużo złej woli, dezinformacji o faktach, które były na początku – przyznał i opowiedział o pewnym spotkaniu.
– Była msza po śmierci Zbyszka Wodeckiego, nie podał mi ręki (Janowski – przyp. red.) i pod kościołem powiedział, iż nie chce mnie znać i nie poda mi nigdy ręki. I ja wtedy mu powiedziałem: "Ok, your choice". Nigdy więcej nie chciał ze mną rozmawiać. Powiedział do mnie, iż nie mam honoru, nie mam czegoś tam, jakieś takie rzeczy. A tak naprawdę to on nie wie o tym, iż ja wiele razy go broniłem w rozmowach – dodał na koniec Brzozowski.