Brat Tomasza Komendy przejął jego nieruchomości. To nie kończy sporu o spadek

gazeta.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: Brat Tomasza Komendy przejął jego nieruchomości. To nie kończy sporu o spadek. Fot. Krzysztof Cwik/ Agencja Wyborcza.pl/ Screen/ TVN/ 'Dzień dobry TVN'


Tomasz Komenda zmarł na skutek choroby nowotworowej. W więzieniu spędził 18 lat za zbrodnię, której nie popełnił. Otrzymał najwyższe w historii państwa odszkodowanie, kwotę prawie 13 milionów złotych. Przed śmiercią udało mu się nabyć kilka nieruchomości we Wrocławiu, które teraz przejął jego brat, skonfliktowany z matką jedynego syna Tomasza.
Tomasz Komenda więzienie opuścił w 2018 roku. Zmarł 21 lutego tego roku, trzy lata po odzyskaniu wolności. Nie jest tajemnicą, iż mężczyzna przed śmiercią odciął się od bliskich i przestał utrzymywać kontakt z matką Teresą Klemańską. Przez pewien czas był związany z poznaną na portalu randkowym Anną Walter, z którą doczekał się syna Filipa. Ich relacja gwałtownie się jednak zakończyła. Tomasz pozostawał w komitywie z bratem Gerardem Komendą, z którym zawarł pewną umowę. Na jej mocy wiadomo, iż ten przejął mieszkania Tomasza zlokalizowane w centrum Wrocławia.


REKLAMA


Zobacz wideo Martyna Wojciechowska o niebezpiecznych sytuacjach w programie. "Trafialiśmy do więzień"


Spór o spadek po Komendzie. Jego brat przejął mieszkania zmarłego
Tomasz Komenda sporą część kwoty z odszkodowania przeznaczył na zakup nieruchomości we Wrocławiu, co doradziła mu matka. Nabył trzy mieszkania, dwa z nich zdecydował się wynajmować. O majątek po zmarłym mężczyźnie cały czas walczy jego brat Gerard i matka jedynego syna Tomasza, Anna Walter. Bracia w 2022 roku zawarli umowę dożywocia. Tomasz przekazał Gerardowi zakupione nieruchomości, a w zamian mógł liczyć na zapewnienie wyżywienia, wsparcia w czasie choroby i zorganizowania pogrzebu na własny koszt - co mogło zostać uwzględnione w testamencie. Gdyby nie było ostatniej woli zmarłego, to brat Komendy nie mógłby ubiegać się o majątek, który w całości przypadłby jego synowi. Gerard wywiązał się z zobowiązań i przejął mieszkania. Z tego powodu nieruchomości nie znalazły się w spadku. Więcej na ten temat powiedział adwokat Jacek Placek.


Żeby móc założyć sprawę o stwierdzenie nabycia spadku, trzeba mieć interes prawny, na przykład wiedzę o tym, iż jest się uwzględnionym w testamencie.


"Najwyraźniej pan Gerard taki interes ma, bo nie dziedziczyłby majątku po bracie w wyniku dziedziczenia ustawowego" - wyjaśnił ekspert w rozmowie z "Faktem". W polskim systemie prawnym wola spadkobiercy ma większe znaczenie niż ustawowe dziedziczenie, o czym mówił w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" notariusz. Wskazał również, iż umowa dożywocia może zostać zerwana.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Była 19:30, gdy widzowie to zobaczyli. TVP opublikowała przeprosiny. Będą kolejne
Kto otrzyma spadek po Tomaszu Komendzie?
We wrocławskim sądzie 16 października ruszyła rozprawa spadkowa Tomasza Komendy. Kolejna miała miejsce 29 listopada. Nie brakowało na niej emocji, a mama zmarłego miała zapłakana wybiec z sali. Na sali pojawiła się w towarzystwie syna Krzysztofa Klemańskiego. Rodzina jest od dawna skłócona z Gerardem Komendą, który jest też nazywany Maćkiem. "Tomek stracił od groma lat swojego życia i bardzo chciał je nadrobić, tylko nie zdawał sobie sprawy z zagrożeń, które my widzieliśmy. Cokolwiek Tomek robił, z kimkolwiek się spotykał, informował Maćka. On wiedział, iż Tomek ma kłopoty z używkami. A to my byliśmy tymi złymi, bo chcieliśmy, żeby nie ćpał i nie pił, tylko starał się normalnie to wszystko przetrawić" - mówił o szczegółach rodzinnego konfliktu Klemański w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Na ten moment nie wiadomo, kto otrzyma spadek po zmarłym.
Idź do oryginalnego materiału