„Brâncuși. Rzeźbienie światłem” w Międzynarodowym Centrum Kultury w Krakowie

magazynszum.pl 6 dni temu

Wystawa Brâncuși. Rzeźbienie światłem jest próbą wejścia w świat jednego z najważniejszych artystów XX wieku – rumuńskiego rzeźbiarza Constantina Brâncușiego – oraz spojrzenia na jego twórczość poprzez pryzmat światła i fotografii, która dla niego była nie tylko narzędziem dokumentacyjnym, ale pełnoprawnym polem twórczym.

Constantin Brâncuși na początku XX wieku w Paryżu zrewolucjonizował język rzeźby, redukując formę do jej istoty i szukając w niej czystości oraz duchowej głębi. Uznawany za jednego z ojców sztuki nowoczesnej, wprowadził w rzeźbie abstrakcję i organiczną prostotę, które inspirowały całe pokolenia artystów. Jego dzieła – Niekończąca się kolumna czy Ptak w przestrzeni – są nie tylko rzeźbami, ale medytacjami nad światłem, przestrzenią i transcendencją, co każe zaliczyć Brâncușiego do grona najbardziej wyjątkowych wizjonerów sztuki XX wieku.

Wystawa zorganizowana w Międzynarodowym Centrum Kultury w Krakowie we współpracy z Rumuńskim Instytutem Kultury, w ramach Sezonu Kulturalnego Rumunia–Polska 2024–2025, prezentuje wybór unikatowych fotografii Brâncușiego pochodzących z trzech najbardziej prestiżowych kolekcji prywatnych: Davida Groba, Bruce’a Silversteina oraz Christiana Reyntjensa.

Widok wystawy „Brâncuși. Rzeźbienie światłem”, Międzynarodowe Centrum Kultury w Krakowie, fot. Klaudyna Schubert
Widok wystawy „Brâncuși. Rzeźbienie światłem”, Międzynarodowe Centrum Kultury w Krakowie, fot. Klaudyna Schubert
Widok wystawy „Brâncuși. Rzeźbienie światłem”, Międzynarodowe Centrum Kultury w Krakowie, fot. Paweł Mazur

Ekspozycja Brâncuși. Rzeźbienie światłem nie jest tradycyjną, biograficzną opowieścią o artyście. To próba wniknięcia w jego proces twórczy, zrozumienia sposobu, w jaki postrzegał świat i materię, a także tego, jak posługiwał się światłem i cieniem, aby nadawać formie głębsze znaczenia.

Wystawa została pomyślana jako podróż, zarówno dosłowna, jak i duchowa, prowadząca z rodzinnej miejscowości Hobița, przez atelier w Paryżu – ówczesne centrum artystycznego świata – aż po monumentalne realizacje w Târgu Jiu i powrót ku duchowym źródłom w Karpatach. Przestrzeń ekspozycyjna stopniowo odsłania kolejne etapy tej drogi, akcentując miejsca i doświadczenia najważniejsze dla rozwoju Brâncușiego. – Brâncuși z pasją poświęcił się fotografii, inspirowany przez największych twórców swoich czasów – Edwarda Steichena, Alfreda Stieglitza i Mana Raya. Dostrzegał w niej nie tylko zwierciadło własnych dzieł rzeźbiarskich, ale także idealne medium do przekazywania myśli i wyjaśniania sensu swojej sztuki – podkreśla kuratorka wystawy Doïna Lemny, wybitna znawczyni twórczości artysty.

Światło, które Brâncuși traktował jak materiał rzeźbiarski, staje się również przewodnikiem tej narracji. Dzięki fotografiom oraz wyrafinowanej aranżacji widz nie doświadcza jedynie wizualnej warstwy ekspozycji, ale także jej atmosfery – medytacyjnej, kontemplacyjnej i transgranicznej. Kadry ukazują momenty, w których światło i forma stapiają się w poetycką jedność; każdy z nich stanowi autonomiczne dzieło sztuki – studium nad rzeźbą, materiałem, przestrzenią, rytmem i duchowością.

Widok wystawy „Brâncuși. Rzeźbienie światłem”, Międzynarodowe Centrum Kultury w Krakowie, fot. Paweł Mazur
Widok wystawy „Brâncuși. Rzeźbienie światłem”, Międzynarodowe Centrum Kultury w Krakowie, fot. Paweł Mazur
Widok wystawy „Brâncuși. Rzeźbienie światłem”, Międzynarodowe Centrum Kultury w Krakowie, fot. Klaudyna Schubert
Widok wystawy „Brâncuși. Rzeźbienie światłem”, Międzynarodowe Centrum Kultury w Krakowie, fot. Paweł Mazur

Fotografie nie są wyłącznie dokumentacją rzeźb, ale świadectwem ich ewolucji – procesu upraszczania i destylowania formy do jej czystej esencji. Podobnie artysta traktował swoje atelier, które konsekwentnie przekształcał i rejestrował. Zdjęcia pozwalały mu na nowo odkrywać własne prace: poprzez kadrowanie, operowanie kontrastem i cieniem pokazywał pracownię w sposób zgodny z własną wizją. Z czasem medium to stało się jego pasją – Brâncuși eksperymentował z lustrzanymi odbiciami, nakładaniem planów, manipulacją światłem, a choćby ręcznym przetwarzaniem odbitek, czyniąc z nich osobiste manifesty estetyczne.

Wystawa Brâncuși. Rzeźbienie światłem nie jest zatem jedynie prezentacją unikatowych fotografii. To głęboka opowieść o sztuce jako drodze, o świetle jako tworzywie, o prostocie jako najwyższej formie złożoności. To historia przenikania się epok i kultur w tle życia artysty, który – zakorzeniony w folklorze Karpat – stał się zarazem pionierem nowoczesności i symbolem duchowego uniwersalizmu.

Brâncuși jawi się tu nie tylko jako twórca, ale także tłumacz idei – łączący pierwotność i nowoczesność, konkret i abstrakcję, materialność i duchowość. Wystawa ukazuje, jak jego dzieła – zwłaszcza te rozwijane przez lata, jak słynna Panna Pogany, nad którą pracował przez dwie dekady – stopniowo traciły zbędne elementy, by osiągnąć czystość formy, niemal metafizyczną w swojej esencjonalności.

Widok wystawy „Brâncuși. Rzeźbienie światłem”, Międzynarodowe Centrum Kultury w Krakowie, fot. Paweł Mazur

Wystawa odsłania fotograficzne eksperymenty Brâncușiego, jak również zestawia je z pracami współczesnych artystów: Bogusława Bachorczyka, Maćka Bernasia, Bartka Buczka, Michała Sroki, Justyny Stasiowskiej i Bogdana Achimescu. Ich dzieła – instalacje, ścieżka dźwiękowa, wideo, reinterpretacja pracowni – budują pomost między nowoczesnością a współczesnością, pokazując, iż filozofia Brâncușiego pozostaje żywa i inspirująca. – Do udziału w wystawie zaproszeni zostali krakowscy artyści zainspirowani twórczością Brâncușiego — na swój sposób występują oni w roli jej „tłumaczy”, kontekstualizując ją i podejmując z nią dialog poprzez własne dzieła. Ich interwencje są proste i nienachalne, dopełniają główne prace; nawiązania są czytelne, otwarte: koncentrują się na przekazaniu ducha Brâncușiego, z jednoczesnym zachowaniem integralności własnej wypowiedzi artystycznej – wyjaśnia współkuratorka wystawy Karolina Wójcik.

Ekspozycja prowadzi widzów przez sześć sekwencyjnych przestrzeni, tworząc spójną wizualną i emocjonalną opowieść o twórczości Brâncușiego. W symbolicznie zaaranżowanym lesie karpackim, wśród projekcji i światła, prezentowane są jego pierwsze fotografie: kompozycje kwiatowe i zestawienia natury z rzeźbą. Następnie wchodzimy do paryskiego atelier, ukazanego zarówno w obiektywie samego artysty, jak i na zdjęciach Mana Raya czy Edwarda Steichena. W tej części znalazła się także instalacja Bartka Buczka, stworzona z autentycznych elementów pracowni Brâncușiego. Dalej ekspozycja prowadzi ku fotograficznej dokumentacji rzeźb – od Panny Pogany po Ptaka w przestrzeni – a w kolejnych salach prezentuje zdjęcia z budowy Niekończącej się kolumny i filmowy zapis monumentalnego dzieła w Târgu Jiu. Zwieńczeniem narracji jest symboliczny powrót w Karpaty, gdzie instalacja Bogusława Bachorczyka nawiązuje do fotografii drewnianych rzeźb Brâncușiego, wprowadzając widza w refleksyjny nastrój. Całość kończy interaktywna „księga gości”, w której odwiedzający zostawiają własne zdjęcia i komentarze, stając się częścią wystawy.

Ekspozycji towarzyszy photobook zawierający tekst Doïny Lemny. Publikacja prezentuje szerszy wybór fotografii niż tylko te pokazywane na wystawie, stanowiąc wizualne i merytoryczne uzupełnienie ekspozycji, a zarazem trwały zapis jej kluczowych wątków.

Wystawa Brâncuși. Rzeźbienie światłem w Galerii MCK potrwa do 14 grudnia 2025 roku. Związany jest z nią specjalny program wydarzeń. W jego ramach zaplanowano wykłady i spotkania z udziałem polskich i zagranicznych gości, pokazy filmowe, liczne oprowadzania oraz warsztaty edukacyjne. – Już na wystawie „Śmiejąc się jednym, płacząc drugim okiem”, panoramie sztuki rumuńskiej w XX i XXI wieku, prezentowanej w MCK wiosną i latem, można było podziwiać fotografie (ale też rysunki i rzeźbę) Constantina Brâncușiego. Nasza aktualna ekspozycja pozwoli na głębszy wgląd w jego proces twórczy, w sposób w jaki kreował i dbał o wizerunek swój i swoich dzieł, ale też daje możliwość by spojrzeć na te zdjęcia jako na osobny manifest wizualny artysty. Tegoroczne wystawy w Galerii MCK tworzą swoistą klamrę, dopełniają się wzajemnie, a my możemy ponownie zanurzyć się w świat wybitnej sztuki – mówi Agata Wąsowska-Pawlik, dyrektorka MCK.

Idź do oryginalnego materiału