Bogdan Kalus to ceniony aktor, którego możemy zobaczyć w wielu polskich produkcjach, jak i na deskach teatru. To dla wielu niezapomniany Tadeusz Hadziuk z serialu "Ranczo". Przed laty Kalus przeszedł zawał - miał wówczas 37 lat. Od tego czasu aktor poważnie podchodzi do tematu zdrowia i dba o siebie. Na dodatek regularnie udaje się na wycieczki do Azji. Podczas jednej z nich na własnej skórze przekonał się, jak wygląda trzęsienie ziemi.
REKLAMA
Zobacz wideo Mandaryna i Fabienne o strasznej sytuacji w "Azja Express". "Jechałyśmy z dziwnym panem"
Bogdan Kalus doświadczył trzęsienia ziemi. Tak to wspomina
Aktor stara się w tej chwili dbać o swoje zdrowie - zmienił dietę, unika alkoholu, a także stroni od stresujących sytuacji. Taka mu się jednak przydarzyła, gdy udał się w podróż na Bali, o czym opowiedział w "Dzień dobry TVN". Wspomnieniami wrócił do chwili, kiedy to doświadczył trzęsienia ziemi. "Obudziliśmy się rano, ósma z minutami. Ziemia zaczęła się trząść. Na szczęście parę lat wcześniej byliśmy w symulatorze trzęsienia ziemi w Singapurze, bo uwielbiamy jeździć do Azji. Mniej więcej wiedzieliśmy, z czym to się je. (...) Na szczęście nie było wstrząsów wtórnych. To już drugi raz ktoś mi próbował zdmuchnąć świeczkę i się nie udało" - opisywał Bogdan Kalus.
Bogdan Kalus szczerze o roli Hadziuka w "Ranczu"
Nie da się ukryć, iż jedna, charakterystyczna rola potrafi zaszufladkować aktora na lata - a choćby na całą karierę. Wielu kojarzy Kalusa wyłącznie z roli Hadziuka. Czy to mu przeszkadza? "Ten kij, jak każdy, ma dwa końce. (...) Z jednej strony gram jakieś role epizodyczne w serialach czy filmach, ale z drugiej strony dzięki temu, iż stałem się aktorem popularnym, dostawałem i dostaję dużo propozycji teatralnych. Gram na tyle dużo i intensywnie w teatrze, iż mam z czego żyć, co jest najważniejsze dla mnie i dla mojej rodziny. Zawsze byłem bardziej aktorem teatralnym" - zaznaczył w "Dzień dobry TVN". Następnie odniósł się do pracy w teatrze. "Teatr jest niestety obnażający. W serialu czy w filmie możemy powiedzieć: dubel, jeszcze raz, aż jest dobrze. W teatrze, kiedy jest trzysta, czterysta osób, a czasami choćby więcej, to nie powtórzysz. Nie ma czasu w błędy. Mógłbym nie wychodzić z teatru. Praca aktora bez pracy w teatrze - to co to jest za aktor?" - zapytał retorycznie Kalus.