Wygląda na to, iż konflikt pomiędzy Blake Lively i Justinem Baldonim nie gaśnie. Przeciwnie. Sytuacja jeszcze bardziej się zaognia. Reżyser i jedna z gwiazd filmu "It Ends with Us" zapowiada złożenie własnego pozwu przeciwko swojej partnerce z planu.
Przypomnijmy, iż plotki na temat konfliktu pomiędzy Baldonim i Lively, którzy w filmie "It Ends with Us" grali zakochaną parę o skomplikowanej relacji emocjonalnej podszytej przemocą, pojawiły się na długo przed kinową premierą.
Obie strony w tych sensacyjnych doniesieniach były prezentowane w jak najgorszych barwach. Baldoni, który nie tylko zagrał w "It Ends with Us", ale też całość wyreżyserował, miał strasznie traktować aktorkę na planie. Często dochodziło między nimi do kłótni.
Lively z kolei miała ignorować reżyserskie zalecenia Baldoniego, stroić fochy i za plecami reżysera zmieniać fabułę filmu. Sama Lively przyznała, iż jedna z kluczowych scen została napisana przez jej męża Ryana Reynoldsa. Baldoni był zszokowany, kiedy się tego dowiedział. Uważał bowiem, iż scena została zaimprowizowana.
"It Ends with Us" mimo zakulisowych przepychanek i mocno niekomfortowego tournée promocyjnego okazało się jedną z większych box-office'owych niespodzianek mijającego roku. Od premiery filmu minęło też wystarczająco dużo czasu, by wszyscy zaczęli zapominać o konflikcie.
I wtedy Blake Lively zaszokowała świat. 20 grudnia złożyła pozew przeciwko Baldoniemu. 80-stronicowy dokument nie pozostawił na nim i współpracujących z nim specjalistach od PR-u suchej nitki. Są oni oskarżani nie tylko o przemocowe i toksyczne zachowanie na planie, ale też zorganizowanie w mediach oczerniającej aktorkę kampanię.
Od Baldoniego z dnia na dzień odwrócili się prawie wszyscy. Jednak reżyser nie zamierza poddawać się bez walki. Jak informuje brytyjskie "Daily Mail" (swoją drogą także wymienione w pozwie Lively), zaraz po nowym roku prawnik Baldoniego Bryan Freedman złoży w sądzie w Nowym Jorku kontr-pozew przeciwko Blake Lively. Pozew ma ponoć zszokować świat.
Szczegóły pozwu nie są jeszcze znane, ale już wiadomo, iż zaatakowana zostanie firma PR-owa pracująca na zlecenie Lively, która zostanie oskarżona o przygotowanie w mediach kampanii oczerniającej reżysera. W ataki na Baldoniego miała zostać też zaangażowana firma producencka Lively. Padnie również zarzut o manipulowanie opublikowanymi wiadomościami z WhatsApp, które zostały wyrwane z kontekstu, by pokazać fałszywy obraz zachowania reżysera.
Wszystko wygląda więc na to, wojna Lively vs Baldoni dopiero się rozkręca.
Konflikt na planie "It Ends with Us"
Przypomnijmy, iż plotki na temat konfliktu pomiędzy Baldonim i Lively, którzy w filmie "It Ends with Us" grali zakochaną parę o skomplikowanej relacji emocjonalnej podszytej przemocą, pojawiły się na długo przed kinową premierą.
Obie strony w tych sensacyjnych doniesieniach były prezentowane w jak najgorszych barwach. Baldoni, który nie tylko zagrał w "It Ends with Us", ale też całość wyreżyserował, miał strasznie traktować aktorkę na planie. Często dochodziło między nimi do kłótni.
Lively z kolei miała ignorować reżyserskie zalecenia Baldoniego, stroić fochy i za plecami reżysera zmieniać fabułę filmu. Sama Lively przyznała, iż jedna z kluczowych scen została napisana przez jej męża Ryana Reynoldsa. Baldoni był zszokowany, kiedy się tego dowiedział. Uważał bowiem, iż scena została zaimprowizowana.
"It Ends with Us" mimo zakulisowych przepychanek i mocno niekomfortowego tournée promocyjnego okazało się jedną z większych box-office'owych niespodzianek mijającego roku. Od premiery filmu minęło też wystarczająco dużo czasu, by wszyscy zaczęli zapominać o konflikcie.
Blake Lively z ofiary stanie się sprawcą? Co znajdzie się w pozwie Baldoniego?
I wtedy Blake Lively zaszokowała świat. 20 grudnia złożyła pozew przeciwko Baldoniemu. 80-stronicowy dokument nie pozostawił na nim i współpracujących z nim specjalistach od PR-u suchej nitki. Są oni oskarżani nie tylko o przemocowe i toksyczne zachowanie na planie, ale też zorganizowanie w mediach oczerniającej aktorkę kampanię.
Od Baldoniego z dnia na dzień odwrócili się prawie wszyscy. Jednak reżyser nie zamierza poddawać się bez walki. Jak informuje brytyjskie "Daily Mail" (swoją drogą także wymienione w pozwie Lively), zaraz po nowym roku prawnik Baldoniego Bryan Freedman złoży w sądzie w Nowym Jorku kontr-pozew przeciwko Blake Lively. Pozew ma ponoć zszokować świat.
Szczegóły pozwu nie są jeszcze znane, ale już wiadomo, iż zaatakowana zostanie firma PR-owa pracująca na zlecenie Lively, która zostanie oskarżona o przygotowanie w mediach kampanii oczerniającej reżysera. W ataki na Baldoniego miała zostać też zaangażowana firma producencka Lively. Padnie również zarzut o manipulowanie opublikowanymi wiadomościami z WhatsApp, które zostały wyrwane z kontekstu, by pokazać fałszywy obraz zachowania reżysera.
Wszystko wygląda więc na to, wojna Lively vs Baldoni dopiero się rozkręca.