Jest już debiutancki album. Słucham go już od kilkunastu dni i nie mogę się oderwać. Kawałki znane z "Östgötisk Hednisk svartmetall" uzyskały lepsze i pełniejsze brzmienie, ale przez cały czas z zachowaniem leśnej atmosfery. Jedyne co mi na "Framåt skrider dödens tider" niekoniecznie pasuje, to zbyt szybkie kończenie niektórych utworów, bo chciałoby się jeszcze z 1-2 minuty więcej - tyczy się to w szczególności kończącego album "Sunnanskog". Gorąco polecam!
iframe
Statystyki: autor: Summerisle — 59 min. temu