No panie no zajebiste granie! Wrzuciłem sobie ten czerwony album z angielskim tytułem. Brudne, chamskie i z pomysłem. Trochę punkowej motoryki gdzieś tam faktycznie wsadzili i przewija się ona między blastami w szybszych kawałkach,...no ale są też i dłuższe fragmenty utrzymane głównie w średnim tempie i to dopiero jest miód - wspaniałe , brudne
brzmienie wiosła, które wpada jakby w turbulencję i gdzieś tam lewituje miedzy tremolowankiem a piekielnym hałasem , no uwielbam to.
No i nieoczekiwana i nieoczywista wisienka na torcie w postaci
wokalu, któremu bliżej do death/grindowych wyrzygów niż poczerniałych skrzeków. Świetny pomysł.
Wielka szkoda, iż tak krótko bo to jedynie 24 miinuty...no ale pozostało jedynka, którą za jakiś czas odpalam.
Statystyki: autor: brzask — 16 min. temu