Po doskonałym poprzednim albumie obniżyli loty. Nie jest to tak chujowe, jak
Sol Nox, ale przepaść dzieli tę płytę od
Mysterium Iniquitatis . Melodyjność, którą zawsze lubiłem w tym zespole i to ona mnie do niego zawsze przyciąga, tutaj poszła się niestety jebać na rzecz polki galopki oraz czasem bardziej, a czasem mniej ciekawych tremolowań. Pierwszy kawałek nudny w chuj i gdyby nie był to jeden z moich ulubionych zespołów BM, pewnie jebnąłbym to w kąt, ale już po nim następuje kawałek znacznie ciekawszy, potem znów jednak wkrada się nuda. Amplituda dużą jest, płyta nierówna, ale koniec końców myślę, iż warta uwagi. Ja tam słuchał będę.
Statystyki: autor: TITELITURY — 12 min. temu