Debiut sprawdzony już długi czas temu, ale jakoś nie pokusiłem się żeby parę słów od siebie dorzucić. Zrobię to zatem teraz, gdyż leci akurat na powtórkę. Podoba mi się, choćby nie wiem czy nie bardziej niż wcześniej. Wolne klimatyczne pasaże, uzupełnione klawiszami, gitary nawiązujące do tych z początków Manes momentami, a i faktycznie słyszę tu nieco tego wczesnego Carpathian Forest, co prawda nie robi to tego samego wrażenia, ale jednak coś w tym jest, więc trafne skojarzenie. Hipnotyzująca rzecz i wkręcająca. Sądzę, iż trzeba się z nią zmierzyć ponownie ale w bardziej sprzyjających warunkach nocnych.
Statystyki: autor: Wędrowycz — 17 min. temu