Eleganckie to słuchowisko było. Dwie godziny a zero nudy. Field recordings, dark ambient i przede wszystkim teatr, duchy i zmarli. Na scenie tylko puste krzesło i żadnego człowieka. Najgorsze były niewygodne krzesła, ale tak to jedyny mankament całego wieczoru.
Polecamy z całego serca.
Statystyki: autor: DiabelskiDom — 2 min. temu