Billy Corgan zdradza, jaki utwór chciałby usłyszeć na własnym pogrzebie

terazmuzyka.pl 5 godzin temu

Billy Corgan, lider zespołu The Smashing Pumpkins, przyznał, iż chciałby, aby na jego pogrzebie zagrano jeden z jego własnych utworów.

W rozmowie z „The Guardian” artysta powiedział, iż wybrałby piosenkę „To Sheila” z albumu „Adore” z 1998 roku. Jak podkreślił, jego decyzja miałaby podtekst ironiczny:

Pewnie wybrałbym coś swojego, żeby pośmiertnie, z przekąsem powiedzieć: „Trzeba było zwracać na mnie więcej uwagi, kiedy jeszcze tu byłem”. „To Sheila” z płyty „Adore” Smashing Pumpkins to byłby dobry wybór, jeżeli ktoś siedzi i opłakuje moją stratę.

Wokalista opowiedział też o tym, jak kiedyś zaśpiewał swój własny numer „Zero” podczas karaoke. Miało być zabawnie, ale występ gwałtownie zmienił się w pełnoprawny koncert, a widownia nie wydawała się zadowolona:

Myślałem, iż to będzie śmieszne, ale im dłużej trwało, tym bardziej śpiewałem to jak na koncercie dla 50 tysięcy osób. I tym mniej ludzi uważało, iż to zabawne.

Corgan zdradził również, iż jego muzycznym guilty pleasure jest „Roar” Katy Perry:

Rzadko chodzę na imprezy. Jak już się zdarzy, to często jestem przerażony muzyką, jaką tam puszczają. Ale gdy słyszę „Roar” w sklepie, myślę: „To naprawdę dobra piosenka”.

Obecnie Corgan pracuje nad przerobieniem kultowego albumu Smashing Pumpkins na operę. W listopadzie tego roku w chicagowskiej The Lyric Opera zadebiutuje opera oparta na płycie „Mellon Collie and the Infinite Sadness”. W pracy nad aranżacją wokaliście pomaga dyrygent James Lowe.

Idź do oryginalnego materiału